W roku 158 do miasta Sabrata, leżącego w pobliżu Oei, zjechał świeżo mianowany namiestnik Klaudiusz Maksym, aby jako przewodniczący sądu rozstrzygnąć narosłe w tej prowincji spory. Na wokandzie wśród innych spraw znajdowała się i sprawa Pudentilli przeciwko Graniuszom, w którą w jakiś sposób wmieszany był także Emilian. Pod nieobecność Pudentilli jej rzecznikiem w sądzie był Apulejusz. I wówczas adwokaci Emiliana, wykorzystując rozsiewane wieści, jakoby Apulejusz parał się magią, próbowali tym sposobem podważyć w sądzie jego dobre imię.
Podobno Apulejusz miał jedynie pięć dni czasu na zebranie materiałów i przygotowanie obrony, zdołał jednak obmyślić niezwykle zręczny i chytry plan. Wykorzystując znane powszechnie upodobanie Klaudiusza Maksyma do filozofii, przedstawił się jako reprezentant wszystkich filozofów, a więc wszelkie napaści na siebie samego uznał za napaści na filozofię w ogóle i obronę własną wygłosił jako apologię tej najpotężniejszej z nauk.
Aby jednak długa i drobiazgowa obrona nie stała się dla słuchaczy nużąca, mówca ubarwia ją i ożywia przeróżnymi sposobami. [...]
Zapewne zdoła więc zaciekawić także i współczesnego jej odbiorcę.
Czytelnik bowiem nie tylko dowie się o sposobie, w jaki mówca bronił się przed stawianymi mu zarzutami, lecz będzie podziwiał cięty język i dowcip Apulejusza, jego umiejętności przekazania zamierzonych treści w koronkowym niemal układzie mowy. Może też poznać jednocześnie wiele szczegółów z życia i kultury ówczesnego społeczeństwa Afryki Północne