Gdy po pierwszym tomie znakomitej Agli beż zastanowienia sięgnęłam po drugi obawiałam się, że nie będzie już tak ciekawy i pełen pisarskiej wirtuozerii. Po kilku rozdziałach podczas których nie raz przewracałam oczami ze zdumienia stwierdziłam, że to kolejny przykład nieokiełznanej wyobraźni autora.
Na jednym końcu świata Tymian Drakow stający w objęciach matki rewolucji, na drugim Sofia Kluk zesłana do łagru, walczącą o przetrwanie, szukająca prawdy o ekspedycji ojca.
Znakomicie wykreowany świat przedstawiony sprawia, że czytelnik nie raz na własnej skórze dozna uczucia dojmujacego zimna dalekiej Północy, któremu towarzyszyć będzie także strach przed Carem i podległym mu urzędem bezpieczeństwa.
Bogactwo owadzich istot, golemów, drachów, goblinów w otoczeniu magii wskazują na niewyczerpalne pokłady fantazji autora.
Więcej tu brutalności i polityki, nieco mniej czarnego humoru niż w pierwszym tomie. Nie jest łatwo podążać za wydarzeniami i narzuconym tempem, niektóre fakty musimy samodzielnie poskładać, nadać im sens i znaczenie. Nie wszystkie będą pasować do całości. Nakreślona na ponad 700 stronach historia nie była w stanie w sposób ciagły utrzymać moją uwagę, zdarzały się momenty słabsze i mniej interesujące.
Warto również zaznaczyć, że nie jest to opowieść funkcjonująca samodzielnie, aby po nią sięgnąć niezbędna jest znajomość pierwszego tomu.