„Adelka i kot wyjątkowy” Anny Bichalskiej to debiut autorki w kategorii literatury dziecięcej. W mojej opinii debiut udany, a jednocześnie odpowiadający na potrzeby wielu rodziców, którzy stają przed koniecznością zmierzenia się z prośbami swoich dzieci o futrzastego przyjaciela.
Adelka bardzo lubi koty. W domu jest już jeden, ale dziewczynka marzy o swoim. Doskonale wie, jak będzie wyglądał i całymi dniami rysuje jego podobiznę. Temat ulubieńca powraca często w jej rozmowach z rodzicami, jednak ostateczna decyzja wciąż jest odwlekana. Któregoś dnia Adelka razem z mamą znajdują młodego, wystraszonego i wygłodzonego kotka i zabierają go do domu. Rozpoczynają poszukiwania właściciela, jednak bez skutku. Czyżby marzenia dziewczynki miały spełnić się mimochodem i to w postaci tej szarej, niekoniecznie atrakcyjnej kuleczki?
Myślę, że książka sprawdzi się w dwóch sytuacjach, które dobrze znamy jako rodzice. Po pierwsze, skłoni do rozmowy o posiadaniu własnego zwierzątka. Pomoże uświadomić, że opieka nad pupilem to nie tylko przyjemność i zabawa, ale również obowiązki. Po drugie wyjaśni, że marzenia spełniają się czasami w nieoczekiwany sposób. Adelka pragnie pięknego, puszystego, białego kotka, jednak przekonuje się, że tak naprawdę nie chodzi o wygląd zwierzaka, ale o przywiązanie, jakim obdarza dziewczynkę.
„Adelka i kot wyjątkowy” jest publikacją atrakcyjną również pod względem graficznym. Została zilustrowana prze...