Można powiedzieć, że w moim przypadku grudzień to miesiąc z twórczością pani Nataszy Sochy. A wyszło to naprawdę, szczerze, przypadkiem :)
9 książek (8 kryminałów i jedna świąteczna obyczajówka)
I szczerze jestem zachwycona każdym pisarskim obliczem pani Nataszy i napewno będę dalej sięgała po twórczość autorki.
#InstaŚwięta to książka, która co prawda czekała u mnie na półce od zeszłorocznych świąt, ale w końcu nadeszła na nią pora :) w formie audiobooka.
Ta świąteczna pozycja to zdecydowanie lektura, którą warto przeczytać w okolicach świąt, gdyż zmusi nas ona do refleksji nad tym jak traktujemy i jak obchodzimy ten wyjątkowy, jedyny czas w roku.
#InstaŚwięta to historia Julki, która jest studentką i mieszka w Poznaniu. Zbliżają się święta a dziewczyna dorabia sobie jako dekoratorka choinek u najbogatszych mieszkańców/influencerów. Julka uwielbia święta, te tradycyjne w gronie rodzinnym, chociaż pozostał jej tylko dziadek, z którym mieszka. Niestety ten okres kojarzy się jej też z dość przykrym wydarzeniem z jej dzieciństwa, gdy straciła oboje rodziców. Mimo wszystko dziewczyna naprawdę potrafi dekorować świątecznie domy, a w szczególności choinki. W tym roku podejmuje się kilku zleceń, które wymagają od niej pojawiania się w domu klientów zdecydowanie więcej razy niż by tego chciała, a ponad to poznania tych ludzi i wejścia z nimi w relacje, które wykraczają poza standardowe ramy. Klientki Julki mają bzika na punkcie instagvrama i zaistnienia w sieci, zdobycia obserwujących. Jednak życie, które tak pięknie przedstawiają w postach i rolkach, oznaczone hashtagami daleko odbiega od realiów, w których mają problemy jak każdy szary człowiek: dorastające dzieci, problemy małżeńskie, nieudane związki samotność. Dziwnym sposobem wszystkie kobiety trafiają do domu Julki i jej dziadka, gdzie przypominają sobie o co tak naprawdę chodzi w świętach…
Autorka ukazuje nam jak współcześnie w wielu domach wyglądają święta. Kto ma piękniejszą choinkę? Piękniejszy stroik? Kto lepiej zapakował prezenty? Jak wielu ludzi martwi się o to jaki kadr wybrać by potem fotkę wrzucić na Insta, tak by inni zazdrościli, by pod postem pojawiło się mnóstwo lajków i komentarzy. A rzeczywistość jest z goła inna…
Ta historia wprowadzi nas w świąteczny nastrój, pokaże nam jak silne są rodzinne więzi i zmusi nas do refleksji nad tym jak sami obchodzimy święta czy kreujemy je w mediach społecznościowych. Autorka wręcz wskazuje nam palcem jak bardzo może różnić się to co widzimy na zdjęciach w internecie z tym co naprawdę dzieje się za drzwiami danego domu. Jak cienka jest granica, by zatracić się w świecie instagrama i walki o kolejne lajki i zapomnieć o tym co naprawdę ważne, czyli rodzina, bliskie relacje i dbanie o najbliższych.