Trzydzieści osiem opowiadań. Czy to wszystkie? Nie, brak przynajmniej dwóch dłuższych, Der Kulterer i Der Italiener (Włoch), które pierwotnie były zamieszczone w tomie An der Baumgrenze (Na granicy drzew), a które w edycji Gesammelte Werke (Dzieła wszystkie) wydawnictwa Suhrkamp znajdują się w osobnym tomie, tak zwanym filmowym, i w takiej też postaci ukażą się w następnej kolejności w Polsce. Otrzymujemy prozy pisane przez Bernharda w różnych etapach życia, dzięki czemu mamy z jednej strony wgląd w coraz to bogatszą tematykę zajmującą autora, z drugiej zaś możemy obserwować, jak zmieniają się jego techniki narracyjne. I tak słowo Heimat (mała ojczyzna) w literackim debiucie Bernharda nie tylko budzi idylliczne skojarzenia (jak w większości tekstów prozatorskich z początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku), ale zapoczątkowuje także opisy zdarzeń zakończonych śmiercią bohatera. Po raz pierwszy również jest w tych opowiadaniach mowa o poszukiwaniu miejsca do życia i akceptacji własnej egzystencji mimo nieprzychylnych postaw społeczeństwa. Pojawia się też motyw obcości, jaką człowiek pochodzący ze wsi czuje w anonimowym wielkim mieście. W niechęci narratora do miasta jako takiego jest już obecna problematyka sztuczności, niezwykle często spotykana w późniejszych tekstach. Mamy tu wreszcie przykłady nad wyraz kontrowersyjnego wizerunku kobiet, widocznego niejednokrotnie w dłuższych formach. Osamotnienie, niemożność nawiązania kontaktu przez ludzi żyjących obok siebie, nihilizm, zrównanie życia ze śmiercią – ta tematyka, tak charakterystyczna dla pisarstwa dojrzałego Bernharda, pojawia się już w wielu wcześniejszych opowiadaniach. Można by zatem powiedzieć, że autor przez całą swoją twórczość pozostaje wierny większości interesujących go motywów, opowiadania zaś, z których wiele prezentuje mistrzostwo pod względem formy i treści, stanowią przygotowanie do ich arcymistrzowskiego rozwinięcia w powieściach.