kreska - kiedyś zaczytywałam się w książkach Musierowicz, i w bodajże piątym tomie serii 'Jeżycjady' - "Opium w rosole" była bohaterka Janina. Wszyscy mówili na nią Kreska. I spodobało mi się to. I zostało. Krrrreska.
Uwielbiam chodzić do biblioteki. W moim mieście jest ona tak wielka, że kiedyś 45 min. szukałam jakiejś ciekawej książki. Jest tam wiele gatunków więc dla każdego coś dobrego. Wypożyczyłam tam... ho! ho! duuużo książek. Ostatnio wypożyczyłam Pokojówkę z Titanica, Hobbita i Rok Wilkołaka.
Poleciłabym Ci "Zaklinacza koni" po angielsku, "Opowieść Wigilijną", "Wyspę Skarbów", "Carrie" no i może ewentualne "Szkołę Uczuć". Wszystkie te książki jakoś połknęłam, chociaż w niektórych ukazuje się slang, który nie jest aż taki łatwy, jak się wydaje.