Avatar @ilona_m2

ilona001

@ilona_m2
28 obserwujących.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
ilona_m2
Napisz wiadomość
Obserwuj
28 obserwujących.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.

Cytaty

To czas magii. Kiedy granica między dniem i nocą rozciąga się i zaciera, to samo dzieje się z granicą między światami. Sny i opowieści mieszają się z rzeczywistością, żywi i umarli ocierają się o siebie, przychodząc i odchodząc,przeszłość zbiega się i miesza z teraźniejszością.
Zwłoki zawsze opowiadają jakąś historię życia i śmierci, tymczasem martwe ciało tego dziecka przedstawiał prawdziwą niezapisaną kartę.
...ale ja znalazłam coś, co uśmierza mój ból, a dopóki same go nie zaznacie, nie macie prawa mnie oceniać. Kobiety nie powinny krytykować życia innych kobiet, jeśli nie sparzył ich taki sam ogień.
Mężczyźni przychodzą, żeby ulokować się w dziewczynie i zmienić ją w miasto. Kiedy odchodzą zostają po nich resztki, odbarwione drewno tam, gdzie przez wiele dni codziennie świeciło słońce na nie, aż nagle przestało.
...Tak działa miłość ...karmi człowieka i patroszy, więc jest pełny i pusty jednocześnie. Nie chce jedzenia, ani towarzystwa innych ludzi. Potrzebuje tylko ukochanego i myślenia o nim.
Człowiek zaprzęga w swoje cierpienie czas. Cierpi z powodu przeszłości i rozciąga cierpienie w przyszłość. W ten sposób tworzy rozpacz.
Zabijanie polega na odebraniu prawa do ruchu, życie jest przecież ruchem. Zabijane ciało nieruchomiało. Człowiek jest ciałem. I wszystko, czego człowiek doświadcza, ma początek i koniec w ciele.
Wystarczy włączyć komputer, żeby zleciały się demony.
Makijaż to twoje barwy wojenne.
Czasami miałam wrażenie, że moja matka nie ma własnych pragnień, a jej seksualność to słabo widoczna leśna ścieżka, wydeptana przez zaledwie jedną parę butów ...Buty te należały do mojego ojca.
...największym oszustwem młodości jest wszelki optymizm, uporczywa wiara w to, że coś się zmieni, poprawi, że we wszystkim jest postęp.
Którejś nocy czy któregoś poranka człowiek przechodzi granicę, osiąga swój szczyt i robi pierwszy krok w dół, ku śmierci. Wtedy pojawia się pytanie: czy schodzić dumnie z twarzą zwróconą ku ciemności, czy odwrócić się ku temu, co było, trzymać pozór i udawać, że to nie żadna ciemność, ale tylko światło zgaszone w pokoju.
Człowiek jest istotą głupią, która musi się uczyć. Dokleja więc do siebie wiedzę , zbiera ją jak pszczoła i ma jej coraz więcej, użytkuje ją i przetwarza.
Wojna to pierwsza plaga, po której nadejdą następne.
-Umiem już gruchać jak gołąb - powiedziała sama do siebie.
- Dużo lepiej od nich, nawet jeśli mają piękne buty
Ja nie eksperymentuję, jak ty to nazywasz. Ja się taki urodziłem, to jest w mojej krwi.
Jestem trochę jak Kopciuszek, on też miał wyznaczoną godzinę powrotu do domu. On zgubił pantofelek, a ja telefon.
Zdążyłem przebrnąć przez kilka ciekawych przypadków. Gejowską wersję Graya lubiącego zabawki, bogatego właściciela jachtu czy żonatego bankowca z wynajętym pokojem w motelu. Przerażała mnie, a jednocześnie fascynowała ta różnorodność. Świat homoseksualistów wydawał mi się tak odległy, a mimo to należałem do niego.
Nie można się zakochać na zawołanie. To nie działa tak jak rozkład jazdy pociągu. Nie zaplanujesz zakochania na konkretny termin i to się stanie.
Po chwili na górze rozległy się dźwięki wiolonczeli. Nikt jednak nie wiedział, że Dina siedzi tylko w gorsecie, z nagą dolną połową ciała, trzymając wiolonczelę między mocnymi, jędrnymi udami. Grała z taką powagą, jakby dawała koncert dla pastora.
Po raz pierwszy przekonał się, że dla Diny nie istnieją żadne granice. Że nie troszczy się o ludzkie sądy. Że ocenia sytuację w okamgnieniu - i natychmiast robi swoje! Że ma niezwykły talent, by w swoje kłopoty natychmiast wciągać innych.
Jej ciało było dobrze rozwiniętym zwierzęciem. W przeddzień własnego ślubu wdrapała się na swoją brzozę i długo tam siedziała. A na obu kolanach miała strupy, bo niedawno przewróciła się, skacząc między śliskimi kamieniami na brzegu w czasie odpływu, gdy szukała mewich jaj.
Mieszkańcy Helle próbowali się zbliżyć do Diny, wszyscy po kolei. Ale jej świat nie był ich światem. Traktowała ich najwyraźniej tak samo jak brzozy rosnące przed domem czy owce skubiące siano jesienią. Stanowili część niezmiennego pejzażu, w którym się poruszała nic więcej.
Wiedziała, że lata spędzone w samotności zmieniły ją, aż w końcu stała się inna niż wszyscy, Lecz to nie ze swojej winy była samotna. Jej nauczycielką była dzika przyroda. To ona ją karmiła i chroniła, kiedy inni nie chcieli. ...Życie nauczyło ją również, że pradawne geny służące utrzymaniu gatunku przetrwały - czasami w niepożądanej formie - w genotypie człowieka. Jej wystarczało, że była częścią naturalnego cyklu, choćby takiego jak pływy. Jak mało kto czuła silną więź z życiem i ziemią, wrosła w nią korzeniami, to ziemia była jej matką.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl