Avatar @ilona_m2

ilona001

@ilona_m2
28 obserwujących.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
ilona_m2
Napisz wiadomość
Obserwuj
28 obserwujących.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.

Cytaty

...to właśnie prawda mnie przeraża, jej ogrom, jej bezwzględność. W jej świetle nie miałabym się gdzie ukryć.
Jego życie stało się piekłem z mojego powodu.
Jestem wściekła na nich, na świat, który zrobił z niego potwora, kiedy cała jego zbrodnia polega na tym, że miał pecha i zakochał się we mnie.
Wszystko, czego kiedykolwiek chciałaś jest po drugiej stronie strachu
Niewykluczone, że często stoimy tuż obok kogoś, kto właśnie ucieka od przeszłości i w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Jest więcej niż jeden rodzaj wolności... Wolność czegoś i wolność od czegoś. W czasach anarchii panowała wolność czegoś. Teraz zostałyście obdarzone wolnością o czegoś.
...nie wszystkie to wytrzymacie. Niektóre upadną na twardą ziemię, albo w ciernie. Niektóre z was są słabo zakorzenione.
Miejsce, w którym przebywam to nie więzienie - to przywilej.
Staram się zbyt wiele myśleć. Jak wszystko inne, tak samo myśl musi być racjonowana. O wielu sprawach nie da się nie myśleć. Myślenie może zmniejszyć moje szanse, a ja chcę przetrwać.
Symbioza między nami była autentyczna i namacalna, teraz zaś czułam, że brak mi Lucy, jak gdyby stała się ona przedłużeniem mnie samej. Zdałam sobie sprawę, że stanowiła tę okropną, straszną część mnie, która powinna zostać zamknięta i już nigdy niewypuszczona na świat - niczym "wariatka na strychu" z powieści "Dziwne losy Jane Eyre".
I nic co się działo wcześniej, nie będzie miało już znaczenia.
Oczywiście uwielbiam Maroko, ale zawsze czuję ulgę, gdy czas wracać do domu. Jakbym, no nie wiem, zrzucała skórę czy coś. Jakbym nagle znów mogła oddychać.
Tanger to miasto zmian, które musiało się stale dostosowywać do nowych okoliczności, żeby przetrwać. Jechało się tam też po to, aby samemu przejść przemianę.
Nie staramy się poprawiać Słowa Bożego. W obliczu obelg Jezus pozostał niemy; cichą modlitwą wzorujemy się na Nim. To On nauczył nas, jak należy się modlić i dał nam słowa, którymi mamy się posługiwać.
Skłamałbym mówiąc, że nie rozumiem, jak można si ę pogubić w zawiłościach naszej wiary. Ale nie pozwól, żeby ludzie narzucali ci, w co masz wierzyć. Wierzymy w to samo, ale nie robimy tego, co według Biblii powinniśmy.
Członkowie wspólnoty mieli zachowywać się nienagannie, w przeciwnym razie groziła im surowa kara.
Całe życie było wielką tajemnicą, jeśli tylko zajrzało się odrobinę pod powierzchnię, a przyczyny i skutki nader często dryfowały z dala od siebie.
Wspaniała chwila, kiedy ciało, łódź i rzeka tworzą jedność w balecie dawania i powstrzymywania, napinania i rozluźnienia, oporu i poddania. To było cudowne, wzniosłe, a temu, co cudowne, nie wolno ufać.
Takie historie lepiej opowiadać nad rzeką, niż w salonie. Nad rzeką powietrze niesie opowieść w podróż każde zdanie odpływa i robi miejsce dla następnego.
Miło pływać w pojedynkę. Można poczuć wolność. Człowiek nie jest tu, ani tam, ciągle w ruchu, zawsze między jednym, a drugim. Przede wszystkim ucieka i do nikogo nie należy.
Rzeka bierze swój początek w swoim źródle nie bardziej niż książka zaczyna się na pierwszej stronicy.
Wyrwij mnie z bagna, abym nie zatonęła. Wybaw mnie z wodnej głębiny. Niechaj mnie nurt wody nie porwie. Niech nie pochłonie mnie głębia, niech otchłań nie zamknie nade mną swej paszczy.
Z następnym oddechem rzeka wydała z siebie dziecko. Dziewczynka wpłynęła do środka, zimna i zielonkawoniebieska.
Stronimy, zwłaszcza od tych, którzy nie żyją w zgodzie z Biblią.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl