To też racja. Ja w sumie najlepiej się czuję w jeansach i do tego w bluzie, ale jak gadam z chłopakiem, to mam wrażenie, że odbiera mnie jako kumpla - obojętnie jak przebiega ta rozmowa - po prostu czuję, że "wyglądam jak on". Nie czuję się na razie jednak na tyle dobrze, żeby ubierać spódniczki, sukienki itp. nadal źle się w nich czuję.
Dokładnie tak... u mnie nie będzie żadnej osoby, którą znam, no może jedna, bo razem chodziłyśmy do liceum, ale do innych klas i nigdy z nią nie gadałam, więc mnie nawet nie zna, dlatego mogę tak naprawdę być taka jaka chcę być a wcześniej np. się bałam ;)