Żona do męża przy obiedzie:
- Wiesz, kiedy pomyślę, że jesteśmy małżeństwem od 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu...
- Daj spokój, po prostu cycek wpadł ci do zupy.
Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej.
Spotyka czerwonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Chce mi się pić i jestem pedałem.
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika.
Wkurzony wysiada i pyta:
- A ty * czego chcesz?
- Prawo jazdy i dowód rejestracyjny, proszę.
Dzwoni kierowca do szefa:
K: Tomek, jest problem.
S: Co masz znowu za problem?
K: Lusterko się popsuło...
S: To co ku#-@# za problem, jedź i wymień!!!
K: Problem jest tego typu, że kabina na nim leży...
Dzwoni kierowca do szefa:
- Szefie potrąciłem psa, co zrobić???
- Zakop i jedź dalej!
30 minut później znów kierowca dzwoni do szefa:
- Szefie, a co z radiowozem zrobić???
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym
będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje
wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił
pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym
puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym
puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.