Mój tata jest dysortografem. Kiedyś moją wychowawczynią była polonistka. Mama zapomniała mi napisać usprawiedliwienie więc musiał napisać ojciec. Ja oczywiście nie zauważyłam, a ojciec napisał "Proszę o ósprawiedliwjenie nie obecności curki.... " Oczywiście mój ojciec pisze tylko DRUKOWANYMI literami. No więc godzina wychowawcza, podchodzę z dzienniczkiem, a wychowawczyni zaczyna mnie jechać przed całą klasą, że jak już podrabiam usprawiedliwienia, to chociaż o ortografię bym zadbała, uwaga do dziennika poszła itp., ja rasowy kujon w ryk, próbuje wyjaśnić, że to ojciec, no to pani wezwała ojca. Tata na drugi dzień przychodzi, pyta o co chodzi, pani pokazuje dzienniczek, jedzie na mnie ostro, że się nie spodziewała, że podrobione, że takie błędy, że wstyd. A mój ojciec na to, że to on, dał próbkę pisma, podpis i pani zbladła 🤭
A ja, gdy sprawdzam uczniowskie prace, to tak około piątej z kolei nie rozstaję się ze słownikiem, bo już niczego nie jestem pewna. Ale poza tym bardzo lubię ortografię. :)
LetMeRead, nie każdy musi mieć średnie wykształcenie. Tak samo nie każdy musi mieć prawo jazdy. Osoba, która popełnia błędy ortograficzne, nie może twierdzić, że umie pisać. Obrońcom dys-tam-coś-tam przypomnę, że profesor Hugo Steinhaus (matematyk) był tak zapiekłym wrogiem błędów, że nie nie znał zastosowania słowa - litość.
@pospolitekzwyczajny - nie chce mi się z Tobą gadać, bo - tak samo jak w przypadku "Pana Tadeusza" - i w tym przypadku Twoja racja jest najmojsza, a Twój autorytarny ton średnio mi odpowiada. Tyle ode mnie, cześć.
@pospolitekzwyczajny -Według twojej definicji nie umieli pisać Andersen, Agatha Christie czy Hemingway. Trudności z pisaniem miał też Edison i Einstein. Ale ty wiesz lepiej.
@LetMeRead , według Ciebie takie wyczyny wydawnicze jak: "...Ukazom sowietskowo prawitielstwa grażdanie: Kalinowski Julian Feliksowicz razem z całą rodziną pieriesieliajetsja w druguju obłast na teritorii ZSRR..." (ortografia oryginalna) mamy obowiązek hołubić i wynosić na piedestał...
@Wiesia Dla wyluzowania. Scenka z dawnej matury, z tak prekambryjskich czasów, że nawet kaligrafię znano. Przerażony abiturient ma się pochwalić wiedzą na temat Cypriana Kamila Norwida. Duma, nieszczęśnik, w oczach widać że coś tam nie dotarło do młodej głowy. Sprawdziło się powiedzenie: "Czego się Jaś nie nauczył, z tego go będą pytali". Adrenalina już uszami wychodzi... Wreszcie olśnienie: "Już wiem, Norwid to ten autor co pisze piosenki dla Niemena". Na reakcję komisji spuśćmy zasłonę miłosierdzia...
Ok, ta dyskusja i tak do niczego nie prowadzi. Zainteresowanym radzę poczytać o dysortografii i dysleksji . Dla wszystkich, a szczególnie dla @Wiesia 🥇🌞🐞😜
Uderz w stół i nożyce się odezwą. Oto jestem ;P Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą. Tak. Nie każdy może mieć prawo jazdy, nie każdy moze być dentystą (i nie każdy powinien!). Nie każdy nauczycielem i nie każdy na złodzieja się nadaje. Różne mamy wady i zalety. Różne talenty i różne ułomności. Ale wszyscy powinniśmy się ćwiczyć w rozumieniu swoich i cudzych słabości. Nie od wszystkich wymaga się jednakowo we wszystkim.
Osoba, która popełnia błędy ortograficzne, nie może twierdzić, że umie pisać.
Może. Ona popełnia tylko błędy ortograficzne. Natomiast ktoś kto ma wyższe wykształcenie powinien cechować się według mnie kulturą i ogładą. A niestety niezbyt często idzie to ze sobą w parze.
