@silence niby tak, ale wybuch granatu może poluzować kolejną listewkę a nawet, aż boję się o tym pomyśleć że już nie wspomnę o mówieniu o tym głośno, może spowodować odbarwienie frontów szafek lub blatu roboczego.
Mąż do żony, odsuwając talerz: -Jakieś dziwne to danie, nie chcę go. Żona wzdycha: - Pies nie chciał, kot nie chciał, ale myślałam, że chociaż ty zjesz...
Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony: - A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka? - Jak to nadziewałam? Przecież nie był w środku pusty...
@Sargento to ble było chyba do tego niepustego kurczaka w środku. ;) ja naprawdę świetnie gotuję. Nawet myślę o założeniu małej gastronomii, co ma się talent i doświadczenie marnować!
@Sargento - to Ty się zajmij logistyką ;) albo zbuduj teletransporter i na obiad dziś grochowa z lubczykiem, a na deser... hmm... brownie, ale dopiero za dwa tygodnie.