Dobra, stateczne matrony, zadanie na ten weekend - włączyć sobie ulubioną muzyczkę i potańczyć, choćby solo i przez pięć minut. Ruch poprawia nastrój. :)
Pamiętam z dawien dawna ogórki oraz lodowatą wodę z saturatora. Taki sympatyczny dziadzio to sprzedawał na ulicy. Jestem przekonany, że miał takiego kota właśnie, który kroił mu te ogórki :)