No nie wiem, czy to najlepsze rozwiązanie z taktycznego punktu widzenia. A jak będziesz musiała nagle wyskoczyć, żeby zrobić rozpierduchę (a właściwy moment jest ważny!), to nawet się nie zdążysz wytrzeć, że o wbiciu się w rozpierduchowe wdzianko nie wspomnę.
Nie no, kurna chata strzechą kryta, czowiek(czyca) parę godzin poświęci na pracę, a ci pięćset stron natrzepią, film nakręcą, i jeszcze toster spalili.
To co, robimy western? Potrzebny szeryf, samotny jeździec, czarny charakter (może być więcej niż jeden), kobieta w opałach, a ja mam dzisiaj taki nastrój, że mogę robić za stado bydła.
No tak, wiadomo. Mój kot za to zupełnie po innemu. Wlezie na mnie, uczepi się pazurami jak koala i mogę się wiercic i kręcić a ona i tak będzie na mnie siedzieć. Albo ona śpi, ja ją łapię i znienacka po brzuszku całuję, odkładam kota na miejsce a kot dalej śpi :D