“Stracili nadzieję. Przestali walczyć, o ile w ogóle zaczęli. Nie wierzą. Ani we mnie, ani w skuteczność działań policji. Popadli w stupor, w odrętwienie i nie robią nic, żeby odzyskać swoje dzieci.”
Marcie Sygit wali się świat, kiedy jej niepełnosprawny syn zostaje uprowadzony. Okazuje się, że Piotrek nie jest jedyny, a porywacz działa już od roku. Zniechęcona brakiem postępów w śledztwie samot...