“Są oswojone z ludźmi. Z dobrymi ludźmi - podkreśliła. - Pan zobaczy, spacerują sobie po stole i łaszą się po pańskich łydek. Gdybym puściła Lilię, zaraz usiadłaby panu na kolanach. One mają radar ustawiony na porządnych ludzi. Złych unikają. To zwierzęta magiczne, są jak odbiorniki mocy.”
To najdziwniejsze i najbardziej przerażające śledztwo, w jakim Hubert Meyer brał udział W podziemiach zabytkowej willi na poznańskim Sołaczu policja odkrywa zwłoki kobiety i trójki dzieci. Osobli...