Avatar @book.lynn

@book.lynn

8 obserwujących. 5 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat.
book.lynn
Napisz wiadomość
Obserwuj
8 obserwujących.
5 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat.

Cytaty

— Cóż... miłość jest ślepa.
— A smutek niemy.
— Mimo wszystko to twój ojciec.
— No i? Mam go szanować tylko za to, że zakisił ogóra na wieczorze kawalerskim?
— Wszystko okej? — pyta obrończyni.
Kiwam głową.
— A wyglądasz jak pół dupy zza krzaka.
— Zaraz będę wyglądał jak cała.
— Podałeś się za przypadkowego typa z GG? — spytałem z niedowierzaniem.
— Jestem przypadkowy.
— Powinieneś zostać politykiem — oznajmiłam, wychodząc na zewnątrz.
— Bo dobry ze mnie negocjator?
— Nie. Bo świetny z ciebie krętacz.
Osiedle RZNiW. Mekka tych, których nie stać było na to, by naprawdę żyć. Azyl dla tych, których ścigały realia. Przeszło mi przez myśl, że świat tu o mnie zapomni.
— Możesz mówić głośniej?
Następny. Tak bardzo tego nienawidziłam. Ilekroć ktoś kazał mi mówić głośniej, miałam wrażenie, że słyszy doskonale, tylko chce podkreślić, jak niepewna siebie i nieśmiała jestem.
— Ale o co ci chodzi?
— O to, że wolałbym oglądać podróż Apacza dookoła sracza niż słuchać ciebie.
Wszystkie dzieciaki były okrutne, przez co doszłam do wniosku, że przychodzimy na świat z gruntu źli.
Spodziewał się pewnie, że babcia przysnęła wczesnym wieczorem, a ja potem niezauważenie wymknąłem się z chaty.
Nie miał pojęcia, jak czujną, uważną i ostrożną kobietą jest Celina Sodkiewicz. Pały mogłyby uczyć się od niej technik obserwacji z ukrycia.
Podkomisarz przez chwilę po prostu stał w bezruchu i mi się przyglądał. Odnosiłem wrażenie, że jedyne, w co uwierzył, to adres zamieszkania.
Niektórzy wstydzą się pieprzyka, który nikomu innemu nie wydaje się niefajny. Inni mają kompleksy z powodu nosa, którego kształtu nikt oprócz nich nie zauważa. Dla mnie kłopotliwych było wiele rzeczy, ale nazwisko w jakiś sposób to wszystko symbolizowało.
— Naprawdę byłam chora. Przysięgam. Omal nie umarłam wtedy na statku, przecież wiesz.
Puścił jej rękę, ale patrzył na nią z taką intensywnością, jakby chciał zapamiętać jej twarz.
— Wiem. Za każdym razem, kiedy prawie umierasz, ja też umieram.
(...)skoro nie możesz powiedzieć prawdy ludziom, na których najbardziej ci zależy, w rezultacie samego siebie oszukujesz.
Nie zostawiam cię. Ale wolę mieć to, co nas łączy i jest prawdziwe i ważne, niż żebyś udawała coś innego.
— Mogłem cię zabić — powiedział(...)
— Powinienem był ci pozwolić.
— Ale czy nie tym właśnie jest miłość, Clarisso? Posiadaniem na własność? 'Ja należę do mojego miłego, a mój miły należy do mnie', jak mówi Pieśń nad Pieśniami.
Maia próbowała się uśmiechnąć, ale Simon wiedział, że mu nie uwierzyła, i wcale się jej nie dziwił. Nie był pewien, czy sam sobie wierzy.
Powiedziałbym, że miło było was spotkać, ale nie lubię kłamać. I szczerze mówiąc, im później zobaczę was następnym razem, tym lepiej.
— Wszyscy są w dobrym nastroju, jak widzę — zauważył. — A jak morale?
Maia wytarła oczy.
— Gówniane — burknęła. — Nienawidzę płakać przed Nocnymi Łowcami.
— Więc płacz w innym pokoju.
— Nienawiść staje się niczym, kiedy stawką jest przetrwanie (...).
Może Królowa Jasnego Dworu miała rację, twierdząc, że miłość czyni człowieka kłamcą.
— Wiesz jakie jest najgorsze uczucie, które potrafię sobie wyobrazić? — zapytał.
— Nie.
—Nie ufać osobie, którą się kocha najbardziej na świecie.
— Przecież to brat i siostra.
Królowa wzruszyła ramionami.
— Niesmak nie wyklucza pragnienia.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl