“Ty również cierpiałaś. A kości zdrowieją szybciej niż dusza.”
“Fayette nie obchodziło, czy ludzie się jej boją, czy ją kochają. Nie obchodziło jej, czy w ogóle mają do niej jakiś stosunek. Pragnęła ich tylko rozedrzeć na strzępy. Bo mogła.”
“(...) taka jest natura odmieńców. Dobre duchy nie kradną dzieci i nie zajmują ich miejsca. Wysyła się tu tylko te złośliwe, żeby szerzyły zło. Oraz te posłuszne, aby je powstrzymać.”
“Miłość potworów była nieskomplikowana.”
“Wiedziała, że powinna coś czuć, i podejrzewała, że pewnie znów robi coś źle, bo nic nie czuje, a nawet nie miała pojęcia, co by to miało być. Ulga, że to już koniec? Wyrzuty sumienia, że taki to koniec? Ale nie czuła zupełnie nic. Może nie dotarło do niej, że to już koniec?”
“Wykonuję zadanie na miarę bohatera, a heroicznych czynów nie dokonuje się półśrodkami.”
“– Twierdzisz, że umiesz rozmawiać ze zmarłymi? – Nie twierdzę – sprostowała staruszka z niewzruszonym spokojem. – Tak jest. Aczkolwiek przeważnie to raczej wysłuchiwanie ich niż rozmowa. Ludzie gadatliwi za życia rzadko milkną po śmierci.”
“Jasne, że zęby, prychnął jej umysł, podczas gdy skóra czyniła wysiłki, by zleźć z niej i uciec z krzykiem. Przecież to nie mogło być nieprzerażające. Zęby. Oczywiście.”
“Nie były mężczyznami, a historia świata została zapisana w kobiecych łonach, kobiecą krwią, i nigdy nie pozwolą jej tego zmienić.”
“Szła za Kanią z rękami schowanymi w rękawach, obserwowała twarz Vorlinga i nagle zdała sobie sprawę, że do tej pory nie znała nienawiści. Bo tym właśnie musiało być to nowe uczucie. Zabierało tyle miejsca w jej piersi, że prawie nie mogła przez nie oddychać.”
“Każdy ma prawo wybrać w życiu własną ścieżkę. Albo nie wybierać jej wcale.”