“Wspomnienia są jak kolorowe kryształki w kalejdoskopie. Wystarczy obrócić lunetę, spojrzeć pod światło, żeby przeszłe zdarzenia ułożyły się we wzór, w barwny malunek, który można analizować w skupieniu. A potem wystarczy obrócić kalejdoskop, wsłuchując się w dźwięk przesypujących się szkiełek, i ponownie spojrzeć. Teraz kryształki tworzą inny wzór. Można ujrzeć swoje życie, różne osoby i zdarzenia jeszcze raz i jeszcze, za każdym razem inaczej, pod innym kątem. Można się tymi wspomnieniami bawić, ogrzewać nimi i najadać. ”
“Nie tylko ty tęsknisz za tym, co przeminęło - mówi w końcu. Mnie też jest ciężko. Czasem mam ochotę po prostu pójść przed siebie...”
“I nie boję się już nagłych drzemek, sennych omamów i dziwacznych wizji, ba, pragnę ich jak niczego innego! Ze świata snów i jawy wybieram sny.”
“Spędzaliśmy czas w tym samym pomieszczeniu, lecz nie razem, a to wielka różnica.”
“Przez moment mam jeszcze w sobie tę odrobinę światła, która wniknęła w ciągu tych kilku słonecznych godzin, ale potem i we mnie zalega mrok, a im dłużej siedzimy w brzuchu ciemności, tym więcej mam czarnych myśli.”
“Byłam jak zbiegły więzień, który uciekł przed harmonogramem zakładu. Nagle dostał do dyspozycji nieskończoną rzekę czasu i oto może unosić się beztrosko w jej leniwym nurcie, nie bojąc się, że ktoś go wyciągnie za kołnierz.”
“Nie ma końca, jest tylko powolne przesuwanie się po okręgu, z ciemności w jasność, z jasności w ciemność, z rozpaczy w ukojenie, z ukojenia w rozpacz, z rozkwitania w usychanie, z usychania w rozkwit.”