Cytaty Marta Guzowska

Dodaj cytat
Cechą charakterystyczną upierdliwca, czy to aktywnego, czy pasywnego, jest fakt, że nie przestaje.
Robert nie od razu odpowiedział, bo był zajęty zaglądaniem w dekolt Chrissy. Ale w końcu nie darmo dali mu profesora; sztukę przebudzania się z głębokiego snu na wykładzie w momencie, kiedy padało skierowane w jego stronę pytanie, miał opanowaną do perfekcji.
Dowcipni mężczyźni są podniecający.
A potem nadeszło trzęsienie ziemi i morderca dostał w łeb kamieniem. Sprawiedliwość dosięgła go wyjątkowo szybko. To musiały być piękne czasy.
Nie wiedziałeś, czym zajmuje się miłość twojego, podobno, kurwa, życia. Gdybym jeszcze się dziwił, dlaczego Pola nie chce z tobą rozmawiać- a nie dziwię się, gwoli jasności- to właśnie teraz bym przestał.
Po tej ziemi wciąż chodzą ludzie czyści i naiwni, którzy wierzą w sprawiedliwość i porządek, w kosmiczny ład i uniwersalne prawa, którzy myją zęby codziennie, rano i wieczorem, segregują śmieci, uprawiają z małżonkiem seks raz w tygodniu, żeby nie czuł się niekochany, nie prowadzą po lampce wina i spóźniają się na umówione spotkanie nie więcej niż piętnaście minut. Którzy nie hałasują po dziesiątej wieczorem, pamiętają o podlewaniu kwiatów, głosują w wyborach, nie kupują jajek z hodowli bateryjnej i od czasu do czasu wpłacają na schronisko dla bezdomnych zwierząt. Którzy oszukują urząd podatkowy wyłącznie na drobne sumy, przyjmują księdza po kolędzie, trzymają pornosy w szufladzie zamkniętej na klucz, a żony bliźniego swego pożądają tak, żeby nikt się o tym nie dowiedział.
Ja zresztą i tak jestem tu tylko wyrobnikiem. Antropologiem. To taki facet od badania kości, wiesz? Który po robocie wraca do domu, bije żonę, żłopie piwsko i ściąga z internetu pornosy.
Pola wyciągnęła kawałek złota i położyła sobie na dłoni.(...)
- Ładna, nie?
- Wiesz co, Mario? To chyba największy banał, jaki słyszałam w tym roku. Ale nie ustawaj w wysiłkach. Mamy przecież dopiero lipiec.
Wiesz co, Mario? Ja już mam dość na dzisiaj (...). Od świtu stoję w tym wściekłym upale, zgięta nad rysownicą i rysuję skorupę po skorupie. Skorupy mają 10/10 cm, a wykop 4 na 2 metry.
Audiotele: kiedy skończę?
a) gdy pęknie mi kręgosłup,
b) gdy padnę trupem,
c) gdy kogoś zagryzę i policja zawiezie mnie do domu wariatów.
Uwaga: można wybrać więcej niż jedną odpowiedź.
Czy człowiek, który żyje normalnie: je, śpi, kocha, pracuje, chodzi na piwo i tak dalej, może zabić drugiego człowieka. Nie w wypadku samochodowym, nie w wyniku jakiegoś potwornego błędu. Z zimną krwią, tak po prostu. Czy normalny człowiek może popełnić morderstwo? Czy żeby kogoś zabić, trzeba być potworem? Czy każdy z nas to potrafi?
Podobno słowotok jest jednym z objawów stresu pourazowego.
Weber zasłonił drzwi piersią jak Rejtan, a koszuli nie rozdarł tylko dlatego, że było kurewsko zimno.
Myślenie to elitarna rozrywka. Lepiej nie próbować tego przed doktoratem.
Jesteśmy tu, w tej dziurze w dupie, gdzie nie ma żywego ducha z wyjątkiem psa samobójcy i kur ludojadów.
Prawdziwa władza zawsze pozostaje w cieniu. Im głębszy cień, tym większe możliwości.
Kobiety są jak kury. Wystarczy tupnąć i uciekną. Ale nigdy nie przestaną gdakać.
Myślicie sobie pewnie, że to takie romantyczne: archeolog w fajnych ciuchach stoi nad wykopem i patrzy, jak kolejne uderzenia kilofa odsłaniają ruiny zaginionych cywilizacji. Przykro mi, jeśli was rozczaruję, ale to gówno prawda.
Po pierwsze: możecie od razu zapomnieć o kilofie. Większość pracy wykonuje się małą szpachelką i pędzelkiem. Wiecie, ile w takich warunkach trwa odsłonięcie, nie żadnej tam cywilizacji, tylko głupiego stłuczonego garnka? Nie wiecie? To się domyślcie.
Po drugie: panie i panowie, zaginione cywilizacje nie istnieją. Wszystkie zostały już dawno znalezione, skatalogowane i mają doczepione metryczki. Archeologia jest mniej więcej tak samo romantyczna jak księgowość. A praca wygląda podobnie: polega głównie na zapisywaniu setek, tysięcy numerków. Numery warstw, numery obiektów, numery skorup, numery kurwa-nie-wiem-czego-jeszcze. Potem się te numery wprowadza do bazy danych, grupuje, analizuje i pisze raport, który ma w sobie tyle romantyzmu, co kwartalne sprawozdanie finansowe kiosku Ruchu."
- Ale przecież musiały być jakieś sygnały.
- Zawsze są- powiedziałem- Tylko je ignorujemy. Dokonujemy wyboru. Spokojny sen w zamian za spokojne sumienie. Rachunek jest prosty.
Możesz oszukiwać wszystkich przez jakiś czas albo kilka osób przez cały czas, ale nie zdołasz oszukiwać wszystkich ludzi przez cały czas.
Moim zdaniem nyktofobik to ktoś, kto ma po prostu odwagę przestać udawać, że noc jest taka jak dzień, tyle że bez światła.
Normalnemu człowiekowi ciężko jest wytrzymać dzień pracy, który zaczyna się pobudką o piątej, przed wschodem słońca, a kończy po północy ostrą bibką i wypełniony jest niezliczonymi godzinami w upale, który powinien być zakazany konwencją genewską. Powiem tylko tyle: gdyby jakikolwiek więzień, polityczny czy nawet zwykły kryminalista, był zmuszany do pracy w takich warunkach jak my, Amnesty International już dawno by interweniowało.
Gdy kieruje tobą żądza, jesteś zdolny do najgorszego.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl