Cytaty Marco Pizzuti

Dodaj cytat
Ciotka Johanna pożyczyła mu wtedy ogromną kwotę 934 koron (równowartość rocznej pensji adwokata), której, rzecz jasna, nigdy już nie odzyskała. Pieniądze te pozwoliły Adolfowi na długi okres życia bez konieczności pracy, w którym to czasie ponownie podjął próbę dostania się na Akademię Sztuk Pięknych. Za drugim podejściem nie zdołał nawet przejść testów wstępnych do egzaminów i rektor Akademii poradził mu, żeby spróbował zapisać się do Szkoły Architektury, ale tam też go nie przyjęto.
Pierwszą potrzebą Hitlera było mówić, mówić i mówić, nieważne, czy przed dużym, czy małym audytorium.
Historyk Joachim Fest podkreślał niezwykłą zdolność Adolfa Hitlera do kłamstwa, która objawiała się, kiedy tylko dyktator wkroczył na scenę polityczną i zaczął fałszować swoją prawdziwą osobowość i ukrywać pochodzenie rodziny.
Dyktator, choć zobowiązał oficerów SS do udokumentowania swego aryjskiego rodowodu aż do 1750 roku, sam nie wahał się stwierdzić: "Nic nie wiem o historii swojej rodziny.(...) Jestem człowiekiem całkowicie nierodzinnym, istota pozbawioną instynktu klanowego".
Paradoksalnie, jedna z największych zagadek współczesnej historii dotyczy rodziny człowieka, o którym powiedziano i napisano najwięcej.
Prawa rasowe wprowadzane przez Hitlera podlegały wielu wyłączeniom dokonywanym arbitralnie przez samego dyktatora.
Każdy, kto chciał utrzymać pozycję w szeregach SS lub partii, musiał udowodnić swoje pochodzenie aż do roku 1800. Oficerów SS obowiązywały jeszcze surowsze normy, każdy z nich był bowiem zobligowany do udokumentowania swojego drzewa genealogicznego aż do 1750 roku.
Hitler postrzegał żydowskich asymilacjonistów jako chorobę, syjonistów zaś jako antidotum.
Wraz ze wzrostem żydowskiej emigracji do "ziemi obiecanej" następowała drastyczne intensyfikacja starć pomiędzy osiedleńcami a palestyńskimi Arabami.
Uznanie Żydów za grupę rasową w oparciu o krew, a nie religię, skłania rząd niemiecki do uznania bez zastrzeżeń odrębności rasowej tej grupy.
Hitler wprowadził antysemickie prawa, by zmusić Żydów do opuszczenia kraju, co zaowocowało falą przystąpień do ruchu syjonistycznego i przenosin do Palestyny. Jednakże większość Żydów była tak silnie zintegrowana z niemieckim społeczeństwem, że wolała znosić wszelkie nadużycia, niż opuścić Niemcy.
Hitler był szczerym entuzjastą zacieśniania paktów z syjonistami, lecz jednocześnie wygłaszał coraz bardziej płomienne przemowy przeciwko zasymilowanym Żydom.
Przed wybuchem II wojny światowej, ale także już po jej rozpoczęciu, poplecznicy najbardziej skrajnych odłamów syjonizmu, którzy kolaborowali z nazifaszystami, nie potrafili sobie nawet wyobrazić, że wielu ich współwyznawców nie wróci z lagrów, ponieważ oficjalnie mówiono, że to obozy pracy.
Po zakończeniu I wojny światowej Palestyna została wyłączona spod władzy imperium osmańskiego i od 1920 do 1948 roku pozostawała pod zarządem brytyjskim.
Liczni członkowie gmin żydowskich całkowicie zmienili się w Niemców.
Wraz z nadejściem faszyzmu liczba Żydów wśród wykładowców uniwersyteckich pozostawała bardzo wysoka, podobnie jak wśród generałów i admirałów.
Historyczna rzeczywistość jest zawsze o wiele bardziej złożona niż jej przedstawienia w szkolnych podręcznikach, a nadmierne uproszczenia mają często jeden tylko cel, a mianowicie opowiedzieć potomnym wygodne półprawdy.
Wbrew temu, co głosiła nazistowska propaganda, najsilniej zintegrowaną mniejszością w Niemczech w XX wieku byli właśnie niemieccy Żydzi. Podczas I wojny światowej wielu Żydów wykazało się ogromnym patriotyzmem. Gotowi byli poświęcić życie dla kraju.
Chociaż o Hitlerze i II wojnie światowej powstały góry książek, najbardziej kontrowersyjne tematy pozostają białymi plamami na oficjalnej mapie historii.
W rzeczywistości jednakże nie każdy aliancki żołnierz był dobrotliwym wyzwolicielem, tak jak nie każdy żołnierz wojsk Osi był okrutnym mordercą, ponieważ to z pewnością nie kolor munduru czyni świętym lub potworem.
Jednak do tej pory poprawne politycznie książki historyczne okresu powojennego przedstawiały nam wyłącznie wersję historii proponowaną przez zwycięskie siły, toteż nawet dziś, siedemdziesiąt lat po konflikcie, niemożliwe wydaje się ponowne odczytanie ówczesnych zdarzeń, które byłoby wolne od stereotypowej, bajkowej narracji o walce dobrych przeciwko złym.
Historię zawsze piszą zwycięzcy i II wojna światowa nie stanowi wyjątku od tej reguły. Nie oznacza to, że pokonani są lepsi od pogromców, lecz tylko tyle, że państwa stojące po obu stronach konfliktu mają zbrodnie do ukrycia.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl