Cytaty Marcin Hawryszko

Dodaj cytat
Narzucanie sobie na siłę mentalnych wyobrażeń, które zasłaniają faktyczny stan rzeczy i blokują kontakt z rzeczywistością, jest błędem! Takie działanie to nic innego jak budowanie iluzji.
W jednym momencie zrozumiał, że jeżeli chce się rozwijać, musi być prawdziwy!!!
Artur czuł się szczęśliwy i spełniony. Uważał, że życie w prawdzie wobec siebie i świata, a także uczenie się otwartości i miłości do siebie oraz do świata przyniosą w końcu efekt również w postaci sukcesu finansowego.
Związek wymaga przecież poświęceń i kompromisów, a także ciężkiej, codziennej pracy nad relacją.
Za czasów dzieciństwa i wczesnej młodości Artura dozorca w bloku to była bardzo istotna funkcja, a sprawujący ją osobnik, zwany gospodarzem, był bardzo ważną i poważaną personą. Otaczała go aura poszanowania i każdy chciał mieć z nim dobre relacje. A jeżeli gospodarz miał i jeszcze charakter i odpowiednie predyspozycje, to zostawał ni mniej, ni więcej tylko królem budynku.
Wiadomo, że pojebów nie brakuje i trzeba na nich uważać.
W Paryżu czy Berlinie już tak się dziewczyny nie powłóczą po nocy. Inwazja migrantów zmieniła te stolice nieodwracalnie, a w Warszawie Izraelczyk przez trzy dni i trzy noce nie zobaczył policjanta na ulicy. Naprawdę był bardzo pozytywnie zaskoczony Polską.
Zrozumiałe, że nie wolno kusić losu, że trzeba myśleć profilaktycznie, unikać potencjalnie niebezpiecznych miejsc czy sytuacji, ale to powinno się robić zawsze. Wiadomo również, że zawsze zdarzają się jakieś incydenty, ale to są wypadki, a nie norma.
Właściwie to, że Warszawa jest dzisiaj takim fajnym, bezpiecznym miastem, uświadomił mu gość z zagranicy, który przyleciał z Izraela na zaproszenie Artura, żeby poprowadzić szkolenia z izraelskich technik bojowych. Artur jeździł z nim kilka dni po stolicy, a Izraelczyk zachwycał się, jakie to wspaniałe, ładne, i przede wszystkim bezpieczne miasto.
Nie było mowy, żeby jedna grupa piła alkohol i się bawiła, w obok to samo robiła inna. Konflikt był raczej nieunikniony.
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych imprezowanie na czyimś osiedlu albo podwórku, jeżeli nie było to ustalone z miejscowymi, było po prostu niemożliwe. Od razu była awantura.
Indianina nie zaskoczysz.
Chłopcy jeździli na zloty i szpanowali kaskaderskimi sztuczkami, których uczyli się n aulicy pod domem lub na boisku szkolnym Szkoły Podstawowej numer 53, które w tamtym czasie było już asfaltowe.
Dygi złapał za kierownice i, robiąc groźną minę, wycedził przez zęby tonem nieznoszącym sprzeciwu: - Daj się gaznać!
Nie mógł uwierzyć w to, jak łatwo jest żyć w przekonaniu o tym, że coś jest dla człowieka prawdą, a w rzeczywistości żyć w błędzie.
Pijanych kierowców traktował jako potencjalnych morderców, a tych, którzy byli trzeźwi i nie reagowali na to, że ktoś wsiada do auta po spożyciu, uważał za tak samo winnych.
Za dużo już przeżył wypadków kumpli, którzy po pijaku czy odurzeniu różnymi środkami wsiadali za kierownicę. W temacie prowadzenia pod wpływem Artur był bezwzględnie zero-jedynkowy. Nie tolerował jazdy na podwójnym gazie.
W końcówce lat osiemdziesiątych w Warszawie dobry, modny płaszcz można było kupić albo na bazarze, albo w Domach Towarowych Centrum na ulicy Marszałkowskiej, gdzie swoje kolekcje wystawiała firma Hoffman.
Bez dyscypliny i uważności są tylko degrengolada i chaos. A finalnie i tak co jakiś czas okazuje się, że burzysz koleje getto, w którym do tej pory żyłeś.
Budowanie czystego i wolnego umysłu to codzienna, ciężka praca.
Getto to codzienność, którą tworzysz z tobą w roli głównej. A na tę codzienność składa się całe twoje przekonanie, jak jest. Co należy, co trzeba, co wypada, a co nie, jaki jesteś, za kogo się uważasz, jaki powinieneś być...itd., itp.
Całe życie się człowiek uczy!
Nadszedł w końcu ten piękny moment, kiedy nikomu nie chciało się już grać, udawać kogoś innego, niż jest. Wraz ze świtem prawda, a wraz z nią poczucie spokoju i luzu zaczęły wlewać się w ludzkie wnętrza.
Kiedy patrzy się na człowieka i nie wie o tym, że jest on obcokrajowcem, widzi się po prostu, że jest z zagranicy.
Rozluźniony zagadywał do nowo poznanych dziewczyn, a te najwyraźniej były bardzo zainteresowane dobrze ubranym, przystojnym obcokrajowcem. Artur nie mógł się nadziwić temu mechanizmowi.
Każdy jest odpowiedzialny za siebie i za swoje wybory.
Artur był wrażliwy na magię świtu, natomiast absolutnie nie był wrażliwy na egotyczne, ludzkie gierki. Dla niego nie były niczym innym jak oznaką słabości. Rozumiał je i akceptował ich istnienie, ale uważał, że pracując nad sobą i własnym rozwojem, można się uwolnić od tego typu ograniczeń.
Chcąc nie chcąc, Artur zgodził się na pożegnalne picie, chociaż czuł już, że alkohol zaczynał mu tańczyć we krwi. A nie chciał się upić. Po pierwsze dlatego, że zamierzał mieć cały czas kontrolę nad tym, co się dzieje, a po drugie uważał, że wódka truje i osłabia umysł.
Już parę razy na własnej skórze przekonał się, jak łatwe i jak bardzo uległe potrafią być kobiety.
Zacieśnianie kontaktów na płaszczyźnie prywatnej zawsze przynosiło pozytywne skutki.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl