Cytaty Małgorzata Rogala

Dodaj cytat
Nastolatki cieszyły się lajkami i głupimi komentarzami, których obraźliwości często nie były w stanie dostrzec, a ich rodzice żyli w błogiej nieświadomości.
Małolaty, zewsząd otoczone komunikatami, że liczy się uroda i seksapil, że to droga do sukcesu i sławy, dawały się omamiać różnym typkom, którzy zamieszczali ich zdjęcia ku uciesze amatorów młodych ciał, i dzięki setkom tysięcy odsłon zarabiali krocie na reklamach.
Leżąc w ciemnościach, myślała o słowach Poli, o tym, że seksizm wciąż ma się dobrze między innymi dzięki postępowaniu samych kobiet i dziewcząt, które zaczynały się samouprzedmiotawiać w coraz młodszym wieku. Już jedenasto-, dwunastolatki bardziej skupiały się na wyglądzie niż innych aspektach swojego ciała, takich jak zdrowie czy sprawność fizyczna.
Z doświadczenia wiedział. że ludzie pod wpływem targających nimi uczuć mówią różne rzeczy, rzucają groźby i ostrzeżenia, ale zwykle za ich wypowiedzią nie idzie działanie.
Od kilku lat trwała nagonka na szkoły. Media podgrzewały atmosferę, prześcigając się w sensacyjnym przedstawianiu błahych zdarzeń i cytowaniu wyrwanych z kontekstu wypowiedzi. Dyrektorzy szkół byli na cenzurowanym.
Praca w szkole z każdym rokiem była trudniejsza i po prawie trzech latach Nika uważała, że ktoś, kto nie spróbował tego chleba, nie powinien zabierać głosu w dyskusjach na temat polskiego systemu edukacji.
- Miała pani kiedyś ochotę kogoś zabić?
- Wielokrotnie - odparła Pola. Mnóstwo osób przynajmniej raz w życiu miało chęć wysłać bliźniego na tamten świat. Fantazjowanie o morderstwie jest bardziej powszechne, niż pani przypuszcza.
Nie wszyscy ludzie są mili i sympatyczni, każdy z nas czasem doświadcza przykrości w kontakcie z drugą osobą. Cenne jest umieć sobie z tym radzić.
W życiu nie zawsze jest kolorowo i nie każdy napotkany człowiek jest miły. Czasem bywa pod górkę. Nikt nie będzie rozkładać przed nimi czerwonego dywanu i sypać płatków róż.
W życiu nie zawsze jest kolorowo i nie każdy napotkany człowiek jest miły. Czasem bywa pod górkę. Nikt nie będzie rozkładać przed nimi czerwonego dywanu i sypać płatków róż.
Wiesz co? Pochyl swój głupi łeb i dobrze się rozpędź, a ściana sama się znajdzie.
- Cukier do herbaty?
- Dziękuję, nie słodzę.
- I słusznie. Cukier zabija szlachetny smak herbaty i kawy.
Kiedy poznał cel wizyty stróżów prawa, pogratulował sobie, że pomagał Sylwii sprzątać po sobotnim przyjęciu. Dzięki temu zdążył schować to, co nie powinno wpaść w jej ręce, a tym bardziej w łapy policji, a z czego trudno byłoby mu się wytłumaczyć.
Urzędnicy, od których zależało dofinansowanie, nie mieli pojęcia o tym, jak funkcjonuje polska szkoła i jakie są jej potrzeby. Swoją wiedzę czerpali głównie z mediów, podobnie jak większość społeczeństwa.
Uważała, że mężczyźni cenią niezależność, dają sobie prawo do wolności, swobody, mieszkania osobno, swoich zainteresowań i pracy. Mieli sprawy niedostępne dla kobiet i one musiały to akceptować, w przeciwnym razie proponowali, żeby "trochę od siebie odpocząć".
Ludzie mogą mieć różne zainteresowania, ale jeśli wyznają sprzeczne wartości, to nic z tego nie będzie na dłuższą metę.
- Ta konfitura jest boska. Musimy kupić duży pojemnik, bo mały wystarcza na dwa razy. - Weronika wyskrobała resztki owoców ze słoika.
- Jeśli pożera się je łyżką do zupy, to na pewno.
Ciepłe, bursztynowe spojrzenie Olgi współgrało z jej otwartą, przyjazną naturą. Stalowoszare tęczówki Weroniki mogły zamrozić wodę w upalny dzień.
Ze wszystkich zleceń najbardziej lubiła powieściowe okładki. Żaden plakat, folder czy wizytówka nie mogły się równać z tymi małymi dziełami sztuki tworzonymi z prawdziwą pasją i cenionymi przez zleceniodawców.
Weronika ostatni raz spojrzała na tonący we mgle jesienny pejzaż: drzewa w połowie ogołocone z liści, pustą aleję, samotną ławkę. Nagie krzaki częściowo zasłaniały leżącą na ziemi postać. Całość sprawiała, że czuła niepokój.
Obserwował ją od kilku dni. Za każdym razem, gdy przechodziła obok niego, odgarniała włosy za ucho, a na jej twarzy zakwitał uśmiech. Potem mijała go i szła dalej, kołysząc biodrami. Dla niego.
Miała dziewiętnaście lat, o trzy więcej niż on. Robiła wrażenie dorosłej i pewnej siebie. Na pewno wiedziała, co się robi z facetem i będzie miła.
Ojciec pokazał mu, jak traktować dziewczyny, żeby były posłuszne i uległe. Pamiętaj, ciamajdo, kobiety należy trzymać krótko, mówił do niego, gdy pobita matka płakała w kącie. Inaczej nie będą cię szanować. Nie wiem, co z ciebie wyrośnie, nieudaczniku. Jesteś taki sam, jak ta dziwka, twoja matka.
Ludzie nie potrzebują wojny, żeby pokazać swoje okrucieństwo.
Śnieg przykryje ślady zbrodni, ale nie zasłoni nieczystości duszy.
Sami wiecie, jak często ludzie słyszą to, co chcą usłyszeć, widzą to, co chcą zobaczyć, wątpliwości rozstrzygają na swoja korzyść. A jeśli ktoś ma nierówno pod sufitem, tym bardziej.
- Bardzo mi przykro, pana żona skłamała.
- Ale z jakiego powodu?
- Ludzie zwykle kłamią. gdy chcą coś ukryć.
Ja tu wszystkich znam, moje dziecko. Wiedziałam, że coś się wydarzy. Od kilku dni czułam coś w powietrzu.
Zdała sobie sprawę, że być może wtedy przez sekundę lub dwie widziała zabójcę dziewczyny, o której mówiono w wieczornym serwisie informacyjnym. Tylko co z tego, skoro nie umiałaby go zidentyfikować?
- Słuchaj, Lila, przez wzgląd na przeszłość... - zawiesił na dwie sekundy głos - oraz fakt, że jesteśmy rodziną, chciałbym zakopać topór wojenny.
- Jesteś mordercą mojego męża - wybuchnęła Liliana.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl