Cytaty Katarzyna Żechowicz-Wygryz

Dodaj cytat
Pod przy­kryw­ką sym­pa­tycz­nego i żar­to­bli­wego go­ścia kryła się za­kom­plek­siona po­stać, która swoje nie­do­stat­ki kom­pen­so­wała mal­tre­to­wa­niem lu­dzi wo­kół. Gdy ktoś inny miał go­rzej, on czuł się le­piej.
– A ja wi­dzę, że tylko uda­jesz ze­złosz­czoną. Tak na­praw­dę w środ­ku cała się śmie­jesz.
– Lu­bisz to? – Lu­bię. Na­praw­dę. Ob­ser­wo­wać, jak z moim udzia­łem lu­dzie ro­bią coś, co wy­wo­łuje w nich ra­dość, mnie też spra­wia ra­dość. Wy­bacz, że to mó­wię, ale ja bym się za­nu­dziła na śmierć, gdy­bym miała ska­kać w wo­dzie ze sta­rymi ba­bami. – Ej, sześć­dzie­siąt­ka to te­raz nowa dwu­dziest­ka, nie wie­dzia­łaś? – za­śmiał się. – A ty? Masz coś ta­kiego, co szcze­gól­nie cię cie­szy? Ale nie mó­wię tu o im­pre­zo­wa­niu czy cho­dze­niu po knaj­pach. Coś, co daje ci we­wnętrz­ną dumę i sa­tys­fak­cję.
Ocza­mi wy­ob­raź­ni zo­ba­czy­łam sie­bie z me­ta­lo­wym łań­cu­chem i kulą u nogi. Tak wła­śnie się czu­łam na myśl o pracy biu­ro­wej. Za­sta­na­wia­łam się, jak ja wy­trzy­my­wa­łam do tej pory te wszyst­kie dni mo­no­ton­nej ro­boty.
– To, że oce­niasz lu­dzi po wy­glą­dzie, nie zna­czy, że je­steś okrop­ną osobą. Wszy­scy to ro­bimy. Wy­gląd ze­wnętrz­ny do­star­cza nam bar­dzo wiele in­for­ma­cji o dru­gim czło­wieku. Py­ta­nie, co po­tem z tym ro­bisz, ale wy­cho­dzi na to, że pierw­sze złe wra­że­nie nie sta­nowi dla cie­bie ba­riery, by le­piej ko­goś po­znać. Czy się mylę?
Nie chciał włą­czyć kli­ma­ty­za­cji, bo po­noć źle dzia­łała mu na gar­dło. Ty­powe u po­łu­dniow­ców – go­rąco jak w pie­kle, a oni w nim tkwią, za­miast szu­kać uciecz­ki.
Roz­ma­rzy­łam się. Stu­dia to były pięk­ne czasy. Za­ję­cia i eg­za­miny zu­peł­nie nie prze­szka­dzały mi we włó­cze­niu się po knaj­pach, tań­cze­niu do rana na do­mów­kach czy wy­jaz­dach stu­denc­kich, z któ­rych wra­ca­łam jesz­cze bar­dziej zmę­czona. Wa­ka­cje trwa­ły trzy mie­siące, a nie jak te­raz, wy­li­czone w umo­wie dwa­dzie­ścia dni.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl