“Rozmarzyłam się. Studia to były piękne czasy. Zajęcia i egzaminy zupełnie nie przeszkadzały mi we włóczeniu się po knajpach, tańczeniu do rana na domówkach czy wyjazdach studenckich, z których wracałam jeszcze bardziej zmęczona. Wakacje trwały trzy miesiące, a nie jak teraz, wyliczone w umowie dwadzieścia dni.”