Przed milionami lat praprzodkowie zasiali na wielu planetach życie. Teraz Ziemia, opanowując technikę nadprzestrzennych lotów kosmicznych obserwuje te światy. Korpusowi Zwiadowców nie wolno jednak ing...
Tarnowskie Góry po raz kolejny stają się labiryntem pełnym cudów. Tym razem – niepokojącym, mrocznym, momentami postapokaliptycznym. A niekiedy odrobinę baśniowym. Do labiryntu zaś nigdy nie wcho...
Powieść i mikropowieść znakomitej autorski, znanej m.in. ze zbioru Przesilenie. WILCZA GWIAZDA Ziemia zdziczała, człowiek wrócił do cywilizacyjnego poziomu z epoki plemiennej. I oto po latach t...
Ziemia przyszłości jest mocno wyeksploatowana z zasobów naturalnych. Brak energii, minerałów, wody. Ludzkość wysyła w gwiazdy statki z kolonistami, z nadzieją, że zdobędzie przyczółki na odległych świ...
Maria Galina to rosyjska autorka specjalizująca się w pisaniu science fiction. Niniejszy zbiór zawiera dwie krótkie powieści poruszające się wokół tematu inwazji obcych. W "Ekspedycji" mamy do czynien...
Trzeci tom kultowego almanachu fantastyki, uznanego za najlepszą antologię SF na polskim rynku. To swoisty przewodnik po współczesnej fantastyce. Lektura obowiązkowa dla miłośników tego gatunku, a tak...
W serii Ciekawa fantastyka proponujemy znakomity zbiór nowel rosyjskiej pisarki Marii Galiny. Pisarki od lat wspierającej Ukrainę, obecnie mieszkającej w Odessie. Maria Galina (ur. 1958, Twer) ros...
Coś poruszyło się tuż obok - w gładkiej, równej ścianie na ich oczach zaczął się formować otwór, migotało powietrze i iskrzył się kamień - aż wreszcie pojawił się przed nimi wylot kolejnego korytarza, ślepy i czarny, ale gdzieś tam w głębi zapalały się i gasły jakieś iskry i słychać było równomierny plusk spadającej wody.
“W końcu wyjął jeden Przedmiot - z tych, co mają rękojeść - i podniósł go do żelaznego klocka. Okazało się, że ten przedmiot nadaje się do cięcia żelaza - co prawda nie każdego, ale cienkiego, jak to. No, musiał się trochę namozolić, dlatego że Przedmiot był mocno zardzewiały, choć stary regularnie go czyścił i oliwił - jak wszystkie pozostałe. Klocek się otworzył i od razu rozgrzał, buchnęła zeń para, a ja poczułam, że zapachniało jedzeniem, choć w Domu od rana nie było żadnego żarcia. - To konserwy - powiedział mężczyzna. - Sposób na przechowywanie żywności. A ta wasza sztuczka została zrobiona specjalnie do tego, żeby otwierać takie właśnie puszki. - Skąd mielibyśmy brać takie puszki. - pokręcił głową stary i zapytał podejrzliwie: - A nie nadaje się do czegoś innego?”