Cytaty Cassandra Clare

Dodaj cytat
To naturalne: wierzyć, że można uciec przed cierpieniem. Był taki czas, kiedy uciekałem przed własnym na drugi koniec świata. Prawda jednak jest taka, że smutek jest szybki i wierny. Zawsze za tobą podąży.
Czuł, że Cordelia nie nosi niczego pod halką. Wyczuwał łuki i zagłębienia jej ciała, a każde muśnięcie spruwało kolejne pasmo cieniutkiej tkaniny samokontroli utkanej przez zdrowy rozsądek. Gorąca krew wezbrała nisko w jego brzuchu.".
On przemarzł, ale ona emitowała żarem - nagle było mu gorąco wszędzie, gdzie go dotykała. Pod cieniutką halką cała była ciepłą miękkością. Nigdy w życiu nie widział tak bardzo rozebranej dziewczyny i z pewnością nie wyobrażał sobie, jakie to będzie uczucie trzymać kogoś takiego w ramionach.".
Alastair pokręcił głową.
- Skończ z tym. Staniesz się jej niegodna, myśląc, że jesteś niegodna. Stajemy się tym, czym się obawiamy, że się staniemy.
Matthew położył rękę na ramieniu brata, poczucie winy i troska malowały się na jego twarzy, a Charles powiedział wtedy wyraźnie:
- Alastair. Nie odchodź.
Wszyscy popatrzeli po sobie zdumieni. Wszyscy z wyjątkiem Cordelii, jak zauważył James. Ona była rozgoryczona, ale nie była zdziwiona.
Matthew wytrzeszczył oczy.
- Ma zwidy.- rzucił szorstko.- Potrzebuje jeszcze jednego runu, żeby uzupełnić krew, którą stracił...
Nagle James pojawił się za nią i złapał ją od tyłu. Nie zważając na Cortanę, odciągnął Cordelię ku sobie, szepcząc jej do ucha:
- "Ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani demony, żadne księstwa, ani moce, nic obecnego ani nic w przyszłości nie będzie zdolne nas rozdzielić". Rozumiesz? Trzymaj się mnie. Trzymaj się mnie i nie puszczaj.
- Skąd wiedziałaś?
- Że się wymykasz?- zapaliła krótkie cygaro i wyrzuciła zapałkę.- Doprawdy, czekałam tu na ciebie tak długo, że już się bałam, że moja kamizelka wyjdzie z mody.
- Wielkie nieba, to wygląda wspaniale- powiedziała Cordelia, rozglądając się po sali.
- Pochlebiasz mi, kochanie- odezwał się łagodnie Matthew.- Chociaż rzeczywiście oszczędzałem tę kamizelkę na specjalną okazję.
Alastair zerknął na Matthew.
- Dlaczego nie nosisz kapelusza?
- Żeby zasłonić takie włosy?- Matthew teatralnym gestem wskazał złote loki.- A przysłaniałbyś słońce?
Kocham go, a on zawsze był wszystkim, czym ja nie jestem.
Zdała sobie z pewnym zdumieniem sprawę, że wystarczy udawać, a pozostali też podejmują swoją rolę i udają razem z tobą.
Niech zamilkną rozmowy. Niech ucichnie śmiech. Oto jest miejsce, gdzie umarli z radością uczą żywych.
Nie szukałem ognia, lecz me serce płonie. Lajlo, ta miłość jest nie z tej ziemi.
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu.
Słysząc ją, me serce zaczęłoby bić, choćby prochem było w ziemnym grobie.
Dał nam ogromną zdolność kochania, oddawania naszych serc, aby raz za razem napełniały się miłością, która nas uświęca. Kochać to znaczy zbliżyć się do aniołów tak bardzo, jak to tylko dla nas możliwe.
-Nie jestem wobec ciebie nie uczciwa. Powiedziałam dokładnie, co Ci oferuje. Jeśli to Ci nie wystarcza, nie będę cię winić, gdy odejdziesz.
Ariadne weszła w półhalkę
-Nie odchodzę.
Anna spojrzała na nią z nieskrywanym zaciekawieniem.
-Czemu nie?
- Ponieważ, kiedy pragniesz czegoś bardzo mocno, jesteś gotowa zaakceptować nawet cień tego. Nawet jeśli to tylko cień
Nie ma sensu być upartym, gdy żyjesz wiecznie. Wtedy uczysz się, że lepiej się ugiąć niż złamać.
-Serdecznie im współczuje- odparł współczująco James- Po co tyle śmierci?
Cordelia odłożyła książkę.
- Pewnie dlatego, że Lucie nie wie, co się dzieje po pocałunkach.
-Całkiem sporo- odpowiedział z roztargnieniem James i nagle w pokoju zrobiło się duszno.
-Zwątpiono we mnie ! Upokorzono! O, okrucieństwo, imię twoje: kobieta!- zerknął na nią, mrużąc oczy- Czy to znaczy, że nie chcesz wiedzieć, o czym rozmawiają?
Możesz bać się tego, co się stanie, kiedy będziesz mówił prosto z serca. Możesz chcieć ukrywać różne rzeczy, bojąc się kogoś zranić. Jednak sekrety niszczą związek, Jamie. W miłości, w przyjaźni podkopują i niszczą, aż ostatecznie zostajesz zgorzkniały i sam na sam ze swoimi sekretami.
Wiem, ale czasem myślę, że o wiele trudniej jest stracić kogoś, z kim się nie dogadujesz, niż kogoś, z kim łączą cię dobre stosunki.
Wiem, jak to jest ukrywać swoje uczucia - powiedział. - Wiem, jak to jest cierpieć i nie móc wyjaśnić powodów. Wiem, dlaczego nie jesteś tego wieczoru z Jamesem. Bo kiedy cierpimy, otwieramy się na oścież, a wtedy nie potrafimy ukryć prawdy na nas temat. A nie zniosłabyś myśli, że on wie o twoje miłości.
Ponieważ, kiedy pragniesz czegoś bardzo mocno, jesteś gotowa zaakceptować nawet cień tego. Nawet jeśli to tylko cień.
Musisz dać ludziom trochę czasu. Nikt z nas nie jest idealny i od nikogo nie oczekujemy idealności, ale kiedy ranisz ludzi, musisz pozwolić im na gniew. Inaczej to będzie kolejna rzecz, którą spróbujesz im odebrać.
Kochać to znaczy zbliżyć się do aniołów tak bardzo, jak to tylko dla nas możliwe.
Rozeszli się – Matthew by zatańczyć z Lucie, a James by porozmawiać z rodzicami.
Cordelia wyczuwszy na sobie spojrzenie Jamesa, pospiesznie odwróciła głowę, ale nie była zdziwiona kiedy po chwili stanął naprzeciwko niej, błyskając olśniewającym uśmiechem w stronę jej rodziców.
- Panno Carstairs – powiedział z lekkim ukłonem w stronę Cordelii. – Czy mógłbym dostąpić tego zaszczytu i zatańczyć z tobą?
- Grają teraz walca – odezwała się matka Cordelii nim ta zdążyła cokolwiek odpowiedzieć. – Moja córka nie ma pojęcia, jak tańczy się walca.
Cordelia zagryzła wargę. Oczywiście wiedziała jak i co się tańczy – matka zatrudniła specjalistę, który uczył ją techniki tańca kadryla oraz lansjera, majestatycznego menueta i kotyliona*.
Ale walc był tańcem uwodzicielskim, jednym z tych niewielu rodzajów tańców, w których możesz poczuć bliskość ciała swojego partnera. Nic więc dziwnego, że jego początki były niezwykle trudne i źle postrzegane.
Tak bardzo chciała zatańczyć walca z Jamesem.
Nie możesz uratować ludzi, którzy nie chcą ratunku. Możesz tylko stać przy nich i mieć nadzieję, że gdy się obudzą i zdadzą sobie sprawę, że potrzebują pomocy, będziesz pod ręką, żeby im ją udzielić.
Ghame acharetun baszeh- Niech to będzie wasz ostatni smutek.
Nie angażuj się emocjonalnie w romans. Kiedy oddajesz ludziom serce, dajesz im okazję, by cię zranili, a to prowadzi do zgorzknienia. Nie chcesz, żeby pojawiła się między nami gorycz, prawda?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl