Avatar @adam_miks

adam miks

@adam_miks
45 obserwujących. 86 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
czytaczkiadama
Napisz wiadomość
Obserwuj
45 obserwujących.
86 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
wtorek, 28 listopada 2023

Książka w książce, część czwarta. Panna Celina czyta Przybyszewskiego, a tu kury ...

 

 

 

Agnieszka, Emilka, Tomaszek pod opieką pani Barbary

 

 

 

 

Barbara i Bogumił Niechcicowie mają trójkę dzieci. Agnieszkę, Emilkę i Tomaszka. Rodzice poszukują właśnie nowej domowej nauczycielki. Przez Serbinów przewinęło się z tuzin takich panien, ostatnio Anka Niechcicówna, córka Hipolita, dalekiego kuzyna Bogumiła.

 

Anka Niechcicówna, jedna z nauczycielek dzieci Barbary i Bogumiła

 

 

Jednak dziewczyna oświadczyła że nie widzi się w roli edukatorki dzieci. Cały czas gubi się. Nie wie nawet jaką zastosować metodę. A tak w ogóle ma zupełnie inne plany.

A zatem poszukiwano kogoś w zastępstwie Anki Niechcicówny. Po kilkutygodniowych usiłowaniach, nareszcie znaleziono odpowiedzialną siłę, jak wyraziła się pani Barbara, gdy po raz pierwszy zobaczyła Celinę Mroczkówną. Ma dwadzieścia lat, jest zgrabna, o ślicznej twarzy. Pochodzi zaś z dobrej, lecz zubożałej szlachty.

 

 

 

Celina Mroczkówna

 

 

 

Pani Niechcicowa jednak pomyliła się. Lekcje z panną Celiną nie należą do najlepszych. Nauczanie wyraźnie ją nudzi. W czasie zajęć potrafi nie jeden raz ziewnąć, rysuje na kartkach jakoweś kółka i inne zawijasy. Odpowiada bełkotliwie, bez entuzjazmu.

Agnieszka, najbardziej rozsądna z rodzeństwa, chce zaprzyjaźnić się z panną Celiną. Pani Barbara także usiłuje umilić czas Mroczkównie. Nawet Bogumił zauważa że nauczycielka dzieci jest osowiała, i także starał się jak mógł rozweselić ją. Lecz zamiary te spełzły na niczym. Panna Celina pozostaje obojętna na wszelkie umizgi ze strony Niechciców.

Organizuje się przejażdżki, aby Celina nie udusiła się w czterech ścianach Serbinowa. Nic. Nul. Zero. Panna nauczycielka jest niewzruszona. Nie chce, nie potrafi, nie ma dostatecznie dużo sił, aby otworzyć się na ludzi.

Podobno dużo czyta. I właśnie w czasie rozmów o książkach budzi się. Aż kipi energią. Mówi żarliwie, bez opamiętania. Pani Barbara, aż wstyd powiedzieć, podsypia podczas czytania. Zbyt jest zmęczona życiem gospodarstwa, aby cieszyć się czytanymi słowami. Zdrzemnęłaby się. Lecz właśnie Celina wchodzi do pokoju Niechcicowej z książką. Jest to „Nad morzem” Stanisława Przybyszewskiego. I jak tu spać?

 

 

Jedna z okładek "Nad Morzem'

 

 

Młoda kobieta zaczyna tłumaczyć pani Barbarze znaczenie tytułu. Tak naprawdę nie chodzi w tym miejscu o morze. Morze tutaj jest symbolem, symbolem, jak łatwo się domyślić, miłości. Pani Barbara wykrzywia usta. Jakoś książki o miłości ją szybko nudzą. Celina pyta zaczepnie o gust literacki rozmówczyni. Niechcicowa wypowiada się ogólnie. Lubi książki w których coś się dzieje, ale o miłości? Nudzą ją, i tyle.

Nagle przypomina sobie o kurach, czy kury poschodziły z jaj. Rzeczywiście, pani Barbara znajduje sporo jaj w kurniku. Gdy wraca do pokoju, Celiny już tam nie ma. To koniec rozmowy o literaturze. Sprawy codzienne pokryły kurzem okładki wszystkich książek. Najbardziej tę Przybyszewskiego ...

 

Kto dzisiaj czyta Przybyszewskiego, zadałem pytanie, gdy to nazwisko pojawiło się na kartach „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej. Bogiem a prawdą sam nie pamiętam, kiedy miałem w ręku Jego twórczość. I czy w ogóle. Czy „Nad morzem” Stanisława Przybyszewskiego należało kiedykolwiek do lektur szkolnych?

 

Jest to poemat napisany prozą. Zaczyna się inwokacją do kobiety. Moim skromnym zdaniem, człowieka bez studiów polonistycznych, można ją przyrównać do modlitwy. Kobieta bowiem jawi się jako bogini, ale ta z mitologii, i tylko z mitologii. Czyli nierealna. Na skraju dnia i snu. 

Rzeczywiście, jak powiedziała panna Celina, można powiedzieć, że morze w tytule powieści symbolizuje dar miłości. Lecz rozumiany dość specyficznie. Wyzwolona z konwenansów, okowów społecznych i stereotypów intelektualnych, zdolna jest do przekroczenia pozornego dualizmu osoby ludzkiej, jej aspektu biologicznego i duchowego. W istocie jest to bowiem dualizm władz poznawczych, ukrywający zasadniczą jedność bytu, jak można przeczytać w Culture.pl. Nie dziwmy się zatem że w poemacie Przybyszewskiego miesza się – a może łączy?, Szatana z Bogiem, kobietę z wiedzą metafizyczną.

Maria Dąbrowska nie analizuje "Nad morzem" Przybyszewskiego aż tak szczegółowo. Bogiem a prawdą panna Celina w imieniu Autorki, jak sądzę, wypowiada kilka zaledwie krótkich słów. Wynika z nich że należy książkę przeczytać. No, ale jak tu czytać jeśli pani Barbara do kur poszła, a niżej podpisany wie tyle ile kogut napłakał? ...

 

 

 

 

× 6
Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · około rok temu
Przybyszewski był w tych czasach znany, nie tylko ze swoich książek. Niejedna kobieta rzuciła męża dla niego. W Berlinie stał się jednym z tych, którzy kreowali życie berlińskiej bohemy, otoczony gronem artystów i literatów. W 1898 r. pisarz sprowadził się do Krakowa, gdzie objął redakcję "Życia", stając się artystycznym przywódcą Młodej Polski. Kuncewiczowa poświęciła jemu esej. Dzisiaj zupełnie zapomniany, może ze względu na specyficzny język i poruszane tematy. Przeczytałam jedną książkę tego pisarza i nie zapałałam miłością.
× 2

Archiwum

2023

© 2007 - 2024 nakanapie.pl