Relacje damsko-męskie to dość skomplikowany temat. Mężczyźni często twierdzą, iż nie da się zrozumieć kobiet, z kolei one zarzucają im brak wsparcia. Pisarz Rafał Wicijowski postanowił dokładniej się temu przyjrzeć. Swoje obserwacje i poglądy zawarł w serii książek, które pozwalają spojrzeć na codzienne sytuacje nieco inaczej.
Rafał Wicijowski napisał trzy poradniki, które w pewnym zakresie mogą dotyczyć każdego z nas. Poruszają kwestie związane z codziennymi sytuacjami, ale też towarzyszącymi im emocjami. Za ich pomocą pisarz przekazuje ważne wartości w sposób jasny i łatwy do zrozumienia. Nie używa skomplikowanych lub niezrozumiałych zdań. Czytanie książek Rafała Wicijowskiego jest niczym rozmowa z najbliższym przyjacielem, a same poradniki mają bardzo uniwersalny charakter. Gdy wszystko nam się układa, po przeczytaniu treści tych książek, możemy być jeszcze silniejsi. Kiedy życie daje nam w kość, gdy chcemy się poddać i potrzebujemy przysłowiowego kopa, to również go otrzymamy! Przyjrzyjmy się więc twórczości tego autora bliżej.
Książka zawiera 50 lekcji prezentujących bardzo różne podejścia do życia. Motywuje, „otacza opieką” nasze myśli, skłania do skrupulatnego analizowania sytuacji i spojrzenia na nie z różnych perspektyw. Efektem takiego działania jest nabycie umiejętności znajdowania kilku rozwiązań jednego problemu. Wielu ludzi stosuje myśl „nie udało się – to moja porażka. Poddaję się”. Rafał Wicijowski argumentami zamienia ją w zasadę „nie udało się – to moja lekcja. Idę dalej!”. Z moich obserwacji wynika, że ludziom wygodniej jest się poddać i jedynie myśleć o swoich marzeniach, zamiast próbować je spełniać. Książka rozbudza w czytelniku motywację, aby obrać cel, dążyć do niego i przestać się bać porażki. Czemu? Według pisarza nie ma czegoś takiego, jak klęska. Już sam tytuł tego poradnika skłania do refleksji na tym, co autor ma na myśli używając określenia “nieidealny”. Pisarz stara się przekazać kobietom i mężczyznom, że mimo nietrafnych wyborów, skrzywdzenia przez najbliższą osobę i uczucia zranienia po nieudanej miłości istnieją jeszcze ludzie, którzy mogą dać nam szczęście. Nie musimy trwać w złej relacji i bać się walki o własne marzenia. Powinniśmy sięgać po miłość i po radość! Książka pomaga nabrać wiary i pokochać siebie. Przytoczę kilka cytatów, aby choć trochę pokazać Wam magię tej książki:
„Dziś już nie ma miejsca na kolejne szanse i próby. Jest miejsce tylko na pewność i wiarę w to na kogo w swoim życiu możesz naprawdę liczyć. Jeśli ktoś był dla Ciebie prawdziwym wsparciem ofiarując Ci swój czas i pomoc, gdy naprawdę tego potrzebowałaś zostanie z Tobą po właściwej stronie barykady. Przeznaczenie zdecydowało kto pojawił się w Twoim życiu jednak tylko Ty decydujesz kto w nim zostanie”.
„Przyszedł czas na zakluczenie raz na zawsze drzwi z tablicą „beznadziejne znajomości”. Wszyscy ludzie, którzy nieustannie mącili Twój spokój i brudzili w Twoim życiu muszą zniknąć bezpowrotnie. Najwyższa pora by wypieprzyć ze swojego życia wszystkie toksyczne znajomości z ludźmi, którzy nieustannie odbierają Ci uśmiech i szczęście”.
„Albo ktoś jest z Tobą na sto procent, albo wcale…”.
W tej książce autor skupia się głównie na kobietach oraz tematyce miłości. Zwraca uwagę na to, jak panie traktują mężczyzn, którzy je krzywdzą. Często nie potrafimy sobie poradzić w niekorzystnych dla nas sytuacjach, zwłaszcza, gdy nasi partnerzy prowadzą z nami emocjonalne gierki. Autor nawołuje, aby nie żałować straconej miłości, która niosła ze sobą więcej cierpień i smutku niż radości. Wiele osób utożsamia się ze stwierdzeniem “jak płakać, to tylko ze szczęścia”. Czy jest to słuszne? Rafał Wicijowski uważa, że zdecydowanie tak. Książka niesie ze sobą przekaz dla kobiet, aby postawiły na bycie sobą, a nie zmieniały się na potrzeby otoczenia. Stwierdza, że kobieta powinna szanować samą siebie, bo tego nie zrobi za nią nikt inny. Młodzi ludzie boją się odstawać od otoczenia, w efekcie czego stają się do siebie podobni. Zapominają, że inteligencja, kultura i obycie to nie wady, lecz zalety. Książka skłania do przemyśleń na temat własnej postawy. Pisarz w tym poradniku stworzył przysłowiowe „ramię” na którym można się oprzeć przechodząc przez gorsze dni. Upewnia, że każdą z kobiet stać na spełnienie marzeń. Tymczasem mam dla Was kilka zachęcających cytatów:
„Dojrzałe, mądre i znające swoją wartość kobiety zawsze się podnoszą. Po każdym upadku wstają mocniejsze i jeszcze bardziej zahartowane. Płomień w ich sercu jest wyjątkowy. Czasem tli się delikatnie przygaszony wszystkimi trudnościami, ale nigdy nie gaśnie”.
„Wszystko będzie dobrze. Czeka Cię jeszcze wiele pięknych i wyjątkowych chwil. Nie będzie łatwo, bo życie rzuci Ci pod nogi kolejne przeszkody i jak zwykle zaskoczy w najgorszym możliwym momencie. Jednak poradzisz sobie. Zawsze to robisz. Mimo wszystkich przeciwności i kłopotów. Pomimo rozczarowań i chwil, które chwilami bywają wręcz dramatyczne. I choć inni na Twoim miejscu mogli by się poddać to Ty tego nie zrobisz”.
„Jesteś dojrzałą, mądrą i znającą swoją wartość kobietą. Czas rozpalić na nowo płomień, który jest w Twoim sercu. To najlepszy prezent, jaki sama możesz sobie podarować. Podnieś więc głowę wysoko, zrób pierwszy krok i zacznij iść. W końcu masz do przejścia jeszcze całe piękne życie…”.
Ta książka jest już trzecią z serii „Oczami mężczyzny” i trochę różni się od poprzednich. Autor książki wyciąga w niej przysłowiowe „ciężkie działa” oraz bezlitośnie wytyka błędy. Stwierdza, że zapał i wytrwałość to wszystko, czego trzeba do osiągnięcia osobistego sukcesu. Czemu więc większość osób nie chce nawet spróbować podjąć się tego wyzwania? Ze strachu? Dla wygody? Autor nie głaszcze po głowie, ale też nie obraża. Udowadnia, że każdy z nas jest kowalem swojego losu, a jego życie zależy wyłącznie od niego samego. Tak jak nasze od Nas. W ciemnym korytarzu lęku pojawiają się jasne drzwi prowadzące do motywacji i do podjęcia walki o swoje marzenia. Rafał Wicijowski, ukazując efekty podjętych przez nas błędnych decyzji, używa tylko konstruktywnej krytyki, i nie zostawia nas z tym samych. Pozwala zmierzyć się z obawą przed porażką, zrozumieć konsekwencje swoich działań, a następnie wyciągnąć wnioski i nie powielać już tych samych błędów. Zasada „lepsza najgorsza prawda, niż najsłodsze kłamstwo” zdecydowanie opisuje drogę, jaką kieruje się w życiu autor.
„Nigdy nie walcz o jednostronną miłość. Nie zmusisz nikogo do kochania. Niewłaściwa osoba nigdy nie dostrzeże w Tobie piękna. Goniąc za niespełnioną miłością i żebrząc o odrobinę uczucia, możesz nie dostrzec kogoś, kto chce podarować Ci skrzydła.”
„Nie biegaj za pieniądzem, bo on nigdy nie świadczy o Twojej wartości. Możesz kupić za niego nowy telefon, auto lub mieszkanie. Nigdy nie kupisz jednak miłości, szczerości i szczęścia. Drogi garnitur czy markowa sukienka nigdy nie będą świadczyć o tym jakim ktoś jest człowiekiem. Niech pieniądze będą w Twoim życiu dodatkiem, nie celem.”
„Nigdy nie zabiegaj o sztuczną sympatię i uznanie innych. Musisz być przede wszystkim sobą. Nie zakładaj maski, bo udając nigdy nie będziesz mieć szacunku do samego siebie. “
Wszystkie te książki są warte przeczytania, ponieważ mają w sobie siłę, która niejednemu człowiekowi może uratować życie lub zmienić je na lepsze. Napawają nadzieją, dumą z samego siebie i sprawiają, że z kolejnym dniem jesteśmy bardziej pewni swojej wartości. Autor ma na swoim koncie jeszcze jedną książkę zatytułowaną „Moje (nie)idealne plany”. Ciekawi? Ja nie mogę się już doczekać kiedy ją przeczytam. Jeśli znacie którąś z tych książek, to podzielicie się ze mną swoją opinią. A może możecie polecić mi inne wartościowe poradniki?
Zaczęłam czytać artykuł i już w pewnym momencie prawie nabrałam chęci, by sięgnąć po opisane w nim książki. Ale im dalej, tym bardziej przekonywałam się, że niczym - niestety - nie różnią się one od podobnych tego typu. Nie zgadzam się z tym, że ludziom wygodniej jest się poddać i jedynie myśleć o swoich marzeniach, zamiast próbować je spełniać - to stwierdzenie jest bardzo krzywdzące, bo nazywa ludzi leniami, którym nie chce się spełniać marzeń. Nie zgadzam się również z tym, że każdy z nas jest kowalem swojego losu, a jego życie zależy wyłącznie od niego samego. To moim zdaniem jest po prostu nieprawda. Artykuł wydaje się rzetelnie napisany i pewnie znajdą się osoby, które pod jego wpływem zainteresują się książkami Rafała Wicijowskiego, ale nie ja.
Tia. Kolejna odsłona tzw. pozytywnego myślenia, polegająca w gruncie rzeczy na obwinianiu tych, którzy nie osiągnęli sukcesu, że sami sobie winni. (Pomijając już fakt, że sukces może znaczyć różne rzeczy dla różnych osób). Bo jak masz wzrost siedzącego psa i krótkie nóżki, to tylko brak wytrwałości i ambicji sprawia, że nie jesteś mistrzem olimpijskim w biegach. A poza tym - znowu facet mówi kobietom, co mają robić?
Nasz los zależy od wielu czynników. Nie żyjemy w próżni i nie możemy się odcinać, bo dla nas będzie lepiej. Oprócz tego zawsze nosimy maski, chodzi tylko o to, żeby maska nie stała się naszą twarzą.
Nie lubię takich poradników, co nie zmienia faktu, że z przyjemnością przeczytałam artykuł. W sumie żadnych poradników nie lubię, ale - przykro mi - damsko-męskie powodują u mnie jedynie frustrację i myśli, zwane gdzieniegdzie samobójczymi. Ale skoro są pisane i wydawane, to komuś się przydają. I oby tak było.
Ja kiedyś próbowałam przeczytać ,,Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?'' ale spasowałam po poradzie, którą można streścić jako: zaproś go na kolację i podaj pół-zimne frankfuterki z wody. Już nigdy nie będzie chciał, żebyś mu gotowała i będzie zabierał Cię do restauracji!:D
@Renax oj tak :) Moja partnerka świetnie gotuje i przez pierwszy rok, jak się spotykaliśmy to dowaliło mi prawie 10 kg - kolejne dwa lata wracałem do formy :D ale jak patrzę po kumplach, to widzę silną korelację pomiędzy stałością związku a obwodem w pasie :)
Objadki, kolacyjki i ta powaga w oczach jak się kartofelki smażą na patelni. Tak. To ważne. Na szczęście lubię gotować. A dieta obejmuje truskawki? Bo teraz jest sezon, a to afrodyzjak. Ps. Dziś u mnie truskawki z naleśnikami.
Nie wiem...może niektóre kobiety potrzebują takiego zamawiania - sam znam takie, które wciąż pracują nad sobą, bo nie są dość asertywne. Ale czy coś takiego może pomagać?? Te cytaty w artykule mnie natychmiast odrzucały: nagromadzenie truizmów jako mądrości życiowe - fuj!
Jakże to tak? Śmiecie wątpić, że przy odpowiednim motywacji człowiek może wszystko, że co rano trzeba sobie przed lustrem powtarzać, że się jest zwycięzcą i że trzeba się odciąć od ludzi którzy cię ograniczają i stoją na twojej drodze do celu? Tysiące kołczów na całym świecie nie mogą się mylić...
No jak? Porzuciłem balast osobowy w postaci starszych rodziców, narzeczonej i dzieci oraz wszystko inne co wprawia mnie w zły nastrój i burzy moją wysoką samoocenę, tym samym blokując moją drogę do sukcesu zawodowego i zostania menadżerem średniego szczebla w korpo i służbowej skody i teraz mogę się skupić tylko i wyłącznie na sobie, bo w tych wszystkich poradnikach w końcu chodzi o to żeby swoje JA zaspokoić :D
*średniego szczebla, ale dokładnie tak. Zupełnie na poważnie, to myślałem, że moda na takie poradniki już minęła. Cytat z Pearl Jamu mi jeszcze przyszedł do głowy:
A ja dosta£am poradnik abc mężczyzny. Jedna z porad brzmiała, że mężczyźnie na prezent kupuje się bieliznę damską. Wkłada i mówi mu zobacz jak pięknie wyglądam. No to dostosowałam poradę do siebie i kupiłam sobie książki. Bo skoro szcżęśliwa kobieta to podstawa...
@Renax I tak trzymaj. Niektóre kobiety na poprawę humoru kupują sobie ciuchy, a my wyjątkowe potrzebujemy książki. Moja Babcia uczyła mnie jak byłam dzieckiem, pewnego triku. Kupowała sobie nowy ciuch i wkładała do szafy. Po ubraniu, na pytanie męża, czy to kupiła , odpowiadała z uśmiechem: "Ależ skąd, wyjęłam ją z szafy". Ja to stosuję do książek. Chociaż mój mąż jak i dziadek reagowali by identycznie, gdzie to zmieścisz. Zresztą mój mąż, jak wsiadam do samochodu po pobycie w Krakowie to widzi wypchaną siatkę, ale nie zauważa. @Mackowy Oj, nie, takie książki mają grono wielbicieli. Kiedyś w sanatorium moja współspaczka zarzuciła mnie stertą takich książek, wychwalając je. Po kolei czytałam o autorach i żaden nie był psychologiem. Gdyby ona się do 1/100 tych rad stosowała. Żeby było ciekawiej to było Centrum Leczenia Nerwic. Ludzie zamiast żyć zadawalają się czytaniem jak żyć. Co nie znaczy, że nie czytam książek psychologicznych, ale to nie są strikte poradniki i sprawdzam autorów.
Ubrania też kupuję, ale podobno - mam i tak dużo sukienek. Dobre sobie.... Oglądam na youubie filmiki Zosi Stylistki i zaskoczyła mnie filmikiem o książkach, bo spodziewałam się powieści, a tymczasem głównie mówiła o poradnikach.
Wydaje mi się, że poradniki najłatwiej napisać i każda gwiazdka może jakiś poradnik napisać, albo cykl krótkich opowieści jak radzić sobie w życiu. Fani to kupią. Takie kanały reklamują to za co im płacą, z tego żyją.
@jasia_ · ponad 4 lata temu
Pitu pitu. Lanie wody. Ktoś się łapie na takie "porady" i złote myśli? Brzmią jak od wróżbity Macieja. Już lepsze frazesy czytałam w kobiecych, kolorowych pisemkach. Trochę oleju w głowie i takie rady można samemu sobie powiedzieć do lustra.
Autor tych poradników jest psychologiem, czy kimś w tym stylu? To dość ważna sprawa, czy osoba mówiąca innym jak żyć ma do tego jakieś kompetencje oprócz "doświadczenia życiowego"?
Zobacz Piotr, jaka hot pani miła i bystra A jej mąż chociaż młot, on jej pisał magistra Mówi, ta? nie uwierzysz, właśnie czyta poradnik Każde słowo jak w pacierzu, łyka, we łbie ma trawnik A jej siorka jest w Anglii, lecz angielski ma żadny I jej córka szcza w majtki, chociaż roczek już czwarty Hold up! Wait a minute! hold up, girl Zawstydzasz nawet tę blondynę z „My Name is Earl”
(tak mi się skojarzyło z piosenki "Zawsze mogę liczyć na" Tego Typa Mesa)
Z poradnikami mam problem, jestem mężczyzną, więc sam nie będę czytał, co jest dla mnie dobre, a co nie. Tak czy inaczej uważam, że takie poradniki są potrzebne dla płci pięknej, ale należy do nich podchodzić z dystansem.