Fajne pazurki :)
Niedzielny wieczór to znakomita pora na odrobinę nekro-humoru :)
Samo zdrowie
który jadł czosnek.
najlepszy kumpel :)
Ja też czasami słucham i czytam zarazem. Robię tak z książkami po ang. Śledzę wzrokiem literki, podczas gdy lektor nawija swoje. Świetna sprawa do nauki lub utrwalania języka.
Tylko z audiobookami w mp3 kiepsko, bo pakuje je do muzyki.
Ja mam apkę VLC i trzymam ją specjalnie pod audiobooki. Ipad tworzy osobny folder dla tej aplikacji i tam można sobie zrobić porządek jak w szwajcarskim sanatorium :)
To tak naprawdę zależy od człowieka. Ja jestem raczej minimalistą. Nie lubię mieć wielu sprzętów, skoro mogę mieć np. 4 w 1. Tak traktuję swego iPada i wolę nieco cięższy i słabszy w baterii tablet niż osobne urządzenie tylko do czytania. Zwłaszcza że dobry czytnik swoje kosztuje.
Moj iPad też nie ma czytnika, ale ma 32gb pamięci i można przerzucać pliki online lub przez USB. Chociaż potrzeba do tego aplikacji iTunes, a to dziadostwo... Ale ale, Inkpad 3 chodzi po dziewięć stówek. Nówkę Ipada też już można za taką cenę znaleźć.
Jak się trzyma dwoma rekami, to ja kilka godzin bez przerwy daję radę. Poza tym są podstawki i w połączeniu z dużym ekranem czyta się dobrze podczas obiadu np. Z przewijaniem stron też można na dystans, bo jest obsługiwanie głosowe, choć tylko po ang. póki co i jeszcze wymaga dopracowania. Ale na upartego działa. Z ochroną oczu jest tak, że wyświetlacz można ustawić na słabszą moc i bardziej żó...
Żeby nie było: jestem wrogiem iPhone'ów, a Maci powstają z myślą o ludziach, którzy wolą poświęcić praktyczną funkcjonalność byle tylko móc powiedzieć, że jeżdżą sobie na jabłuszku. Ale jest tutaj wielkie ale, bo Apple ma też coś takiego jak iPad, który akurat jest bardzo spoko. Służy mi dzielnie jako mały komputer oraz czytnik ebooków. Tekst się nie rozjeżdża, jest szeroka gama apek i ustawień...
@Tanashiri, zapewne :P
i to gdzieś w szczerym polu, na deszczu... wilki jakieś...
Ostatnio zaczęto się zastanawiać (znowu), czy Ślązaki to nie jest czasem osobny naród. Ja znam kilku rdzennych hanysów i oni twierdzą, że nie. Ale gwarę swoją mają i potrafią ją pozytywnie spożytkować, czego efektem są filmowe hiciory w wersji ludowej. Mój ulubiony to Hobbit, czyli "Utopek. Dupno rajza"
:D
Dawno temu zamiast chodzić na zajęcia z socjologii, pojechałem na miesiąc do Wietnamu. Widziałem gekony na ścianach. Piłem wódkę z wężową krwią. Ale żeby z takim ptaszkiem mieć do czynienia... No, on wygląda jak coś z Gwiezdnych wojen.
... podaj mnie apap.
Zanęta już w wodzie. Myślicie, że będzie to lepsze niż GoT?
O oryginalną trylogię filmową nawet nie pytam. Tutaj sprawa wiadoma :)
https://www.imdb.com/video/vi3610166041?ref_=hm_hp_i_1&listId=ls053181649
U nas też się jakieś znajdą :)
Coś na dobry sen, czyli postrach amerykańskich wędkarzy... i nie tylko.
Oto stwór wymyślony w piekle: hellgrammite, czyli wgryzająca się w ludzkie ciało larwa pewn...