Słuchało mi się dobrze, zachęcał do tego i głos, i interpretacja czytającej Marii Kozłowskiej. To literatura kobieca - wiem, wiem, że wiele osób nie lubi tego określenia, ja jednak z uporem będę go używać, gdyż nie znalazłam lepszego określenia literatury, której główną bohaterką jest kobieta, której liczne problemy i wydarzenia opisane są z persp...