Bardzo, bardzo lubię teksty Agnieszki Osieckiej. Niby lekkie, przewrotne, a prawie wszystkie z głębią lub drugim dnem. Bardzo kobiece. Bardzo trafiające w moje emocje.
Beata Biały przeprowadziła wiele rozmów z przyjaciółmi i znajomymi Osieckiej (m.in. z Marią Szabłowską, Hanną Bakułą, Urszulą Dudziak, Maryla Rodowicz, Stanem Borysem). Każdy z nich zapamiętał poetkę po swojemu, dla każdego co innego znaczyła. Rozmówcy wspominają jej talent, jej inność, hojność, oddanie, brak przywiązania do rzeczy materialnych, urodę i zupełny brak gustu w kwestii ubioru. Wypowiadają się również na trudniejsze tematy (alkoholizm, porzucenie męża i córki, choroba nowotworowa).
Z książki Beaty Biały wyłania się dobrze znana postać. Kobieta nietuzinkowa, piękna, utalentowana i żyjąca według własnych zasad.
„Możesz bredzić... Pleść bzdury... Androny... Tylko błagam cię: nie mów, nie mów, tylko nie mów do mnie jak do żony."
A jaka w tym rola Beaty Biały? Że wpadła na pomysł, by przybliżyć Osiecką czytelnikom? Że przeprowadziła i spisała wiele rozmów z osobami, które na różnych etapach życia poetki spotkały się z nią? Czym spowodowany był wybór rozmówców? Dlaczego znaleźli się wśród nich ci, którzy więcej mieli do powiedzenia na swój temat, niż na temat artystki? Dlaczego zabrakło tu rozmów z osobami, które, można się spodziewać, były szczególnie dla Agnieszki ważne? Dlaczego tytuł jest tak bardzo na wyrost, gdyż z...