Jest to zdecydowania najgorsza książka, która przeczytałam. Jestem razczorowanwa brakiem talenty i prymitywnej logiki autora. Np: jak podkomisarz może „powróżyć rękę” przesłuchiwanemu na ramie i powiedzieć „nie przejmuj się”? Po co są te absolutnie zbędnie drobiazgi w detektywie „ pobawiłam mi i liczyłam go język”? Masakra, Panie autorze, zdec...