Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz recenzja

Jednym z tematów, który niezmiernie mnie pociąga jest tematyka branży pogrzebowej, nieuchronnej śmierci, zmiany jakie następują w ciele po ustaniu czynności życiowych w zależności od warunków atmosferycznych, cech osobniczych, wieku denata czy sposobu odejścia. Zwykły temat dotyczący każdego z nas, o którym jednak niewiele się mówi. Jakiś czas temu miałam okazję spotkać pracownicę zakładu pogrzebowego, która odbierała zwłoki pacjentów z pro-morte. Nie odmówiłam sobie skorzystania z okazji i podpytałam co nieco o specyfikę pracy, postępowanie w poszczególnych przypadkach (głównie w temacie postępowania z ciałem człowieka zarażonego Covid-19). To było jednak mało, a ja postanowiłam odszukać książki, które uchylą nieco więcej rąbka tajemnicy tej przemilczanej branży. Pierwszy typ, czyli "Wyznania przedsiębiorcy pogrzebowego" był nietrafiony, pozycja ta w marginalnym zakresie poszerzyła moją wiedzę, ale Małgorzata Węglarczyk ze swoją nową książką trafiła w sedno i w dużym stopniu zaspokoiła ciekawość!

Pani Małgorzata przede wszystkim zwraca uwagę na jeden niesłychanie istotny problem: brak regulacji prawnych w obszarze przedsiębiorstw pogrzebowych, funkcjonowania krematoriów na terenie Polski. Funkcjonująca od lat 30. ubiegłego wieku ustawa aż się prosi o nowelizację.
Są też stricte ludzkie odniesienia czyli ciekawie przytoczone przesądy i wierzenia, które wielu nie są wcale takie obce. Sama pamiętam, gdy komuś z członków mojej rodziny śnił się zepsuty czy wyrwany ząb, interpretowano to jako nadchodzącą śmierć. Do dziś również wspominam dzwon kościelny rozchodzący się po wsi, który informował mieszkańców o śmierci jednego z nich. Mawia się, że nie należy przewozić żyjącego człowieka nogami do przodu np. w szpitalu z sali do sali, będącego w pozycji leżącej. Dlaczego? O tym w interesujący sposób mówi Węglarczyk. Dzięki tej książce wiem już, dlaczego kobietom w ciąży odradzano obecność na pogrzebie, a także poznałam przyczyny sypania ziemi na składaną w grobie trumnę.
W branży funelarnej dochodzą do głosu również nowe funkcje i zawody, jak chociażby mistrz ceremonii świeckiej, doula umierania czy towarzyszka żałoby i rozmowy z takimi osobami z ochotą przytacza autorka.

Książka bardzo ciekawa, wypełniona po brzegi frapującymi informacjami, mnóstwem przykładów z życia (to lubię w tego typu książkach), przystępny język, umiejętnie poprowadzone rozmowy zarówno z przedstawicielami branży, jak i z osobami od tej mentalnej strony czyli psycholog, lekarz hospicjum, doula towarzysząca umierającemu, a na deser wisienka na torcie, czyli firma zajmująca się sprzątaniem po zgonach. Świetna książka i z chęcią przeczytałabym jeszcze więcej w tym temacie.

"Życie to przyjaciele. Śmierć to samotność"