Okres świąteczny już za nami, a ja mam jeszcze odrobinę bożonarodzeniową propozycję, choć na pierwszy rzut oka nic na to nie wskazuje. Ukazała się niedawno nowa seria Aleksandry Struskiej-Musiał pod tytułem „Ulica Pazurkowa”, a jej pierwsza część to „Na tropie Ogryzka” i koniecznie trzeba zwrócić na nią uwagę, bo odnoszę wrażenie, że ta zabawna i pouczająca książka pozostaje gdzieś na uboczu.
Do jedynego domu na ulicy Pazurkowej, do mieszkania Państwa Kociejków, zwabiony zapachem świątecznego karpia, trafia rudy, pręgowany kot. Chociaż rodzice z trójką dzieci od razu pokochali zwierzaka, to pozostali lokatorzy początkowo są dość nieufni wobec pomysłu trzymania zwierzęcia w domu. Podczas zebrania w suszarni poznajemy ich wszystkich – pana Marudko, pani Ćwierkalska, pan Przygrywka, Pan Pękalski i pani Wesołek – ich nazwiska mówią wiele o ich charakterze czy wykonywanych zawodach. Decyzją większości jednak kot dostaje pozwolenie na dalszy pobyt w domu i wkrótce staje się ulubieńcem wszystkich.
Niby nic ciekawego, ale kot, nazwany teraz Ogryzkiem, ma jakąś magiczną moc zmieniania ludzi i ich otoczenia. Zaczęło się od karpia, którego niepostrzeżenie pożarł w całości, dzięki czemu wyszło na jaw, że cała rodzina Kociejków nie przepada za tym daniem. A wiosną zniknął. Wybiegł z mieszkania i nie pojawiał się przez kilka tygodni. W akcję poszukiwawczą zaangażowali się wszyscy mieszkańcy domu, a jej rezultatami dzielić się mieli na cotygodniowych spotkaniach w suszarni. Choć nie przyniosły skutku, bardzo zbliżyły do siebie ludzi, którzy lepiej się poznali, zakopali topory wojenne i nawet kiedy Ogryzek, razem ze swoją niespodzianką, odnalazł się sam, to sąsiedzi nie zaniechali przemiłych, cyklicznych zebrań, które zmieniły tylko charakter na bardziej nieformalny i towarzyski.
Książka okazała się dla mnie sporym zaskoczeniem. Bardzo zabawna, lekka, świetnie pokazuje, że miłość do zwierząt może zmienić nawet ludzkie życie. Potwierdza, że dobre stosunki sąsiedzkie zdecydowanie uprzyjemniają i ułatwiają codzienność. Opowiada o zwyczajnych ludziach i zwyczajnych sytuacjach, przez co są tak blisko życia każdego z nas. Podkreśla znaczenie pomocniczości i solidarności w trudnych sytuacjach. Wydana w twardej oprawie, na mocnym papierze, wydrukowana dużą, wyraźną czcionką, a do tego pięknie zilustrowana, świetnie będzie się sprawdzała jako opowieść do samodzielnego czytania dla młodego, ale sprawnego czytelnika.