"Życz mi szczęścia" to kolejna książka Ludki Skrzydlewskiej jakiej dałam się skusić. Patrząc po okładce i czytając opis, byłam świecie przekonana, że czeka mnie świąteczna książka z wątkiem kryminalnym, a co dostałam? Erotyk z wątkiem kryminalnym, a święta to taka otoczka. Za wiele ich tu nie uraczycie. Co z tego, że akcja dzieje się z dwa tygodnie przed światami, albo coś koło tego, ale zupełnie nie czuć tego. Dopiero pod sam koniec, czujemy trochę ten świąteczny klimacik i tyle. Czy mi to przeszkadzało? Zupełnie nie, nie przepadam za świątecznymi książkami, więc to nawet dla mnie plus😁. Tak tylko daje wam znać, żebyście się nie zdziwili😅.
Teraz czas przybliżyć trochę naszych bohaterów i o co tu chodzi. Nadia to nauczycielka, tylko nie mam pojęcia czego uczy i nie mówię, że nie ma tego poddanego, po prostu nie pamiętam. Jest samotna, ale długo nie będzie, bo zostanie jej podrzucona, bratanica, o której nie miała pojęcia. Trzeba przyznać, że z Wiki to niezłe ziółko. Dziewczyna od zawsze czuje, że jest zdana sama na siebie. Nie wie co to znaczy opiekuńczość i odpowiedzialność. Wplątuje się w handel narkotykami i wisi pieniądze za towar ganksterą. I tu wkracza Nadia, ratuje dziewczynę z opresji, ale problemu tak łatwo się nie rozwiąże. Nadia będzie zmuszona prosić o pomoc brata jej byłego partnera, który jest policjantem. Igor, bo o nim mowa, zawsze miał z nią jakiś problem, tylko jaki? To wyjdzie w trakcie, ale i tak pomoże pani nauczycielce, i jej zbuntowanej bratanicy. To dopiero początek ich przygód i wyścigu z czasem. Czy sprawa rozwiąże się do wigilii, w końcu Nadia musi zdarzyć na kolację do rodziców???
Muszę wam powiedzieć, że po pierwszym szoku, to historia naprawdę mi się spodobała. Bohaterowie są fajnie wykreowani. Posiadają wady, przez co wydają się bardziej rzeczywiście. Relacja między Nadia i Igorem podszyta jest skrępowaniem i napięciem. Kobieta zupełnie nie wie, co o nim myśleć. Była przekonana, że on jej nie znosi, a tak naprawdę trzymał dystans, bo czuł do niej wielkie przyciąganie. Tylko zakładał, że nie jest to kobieta dla niego. Nic bardziej mylnego. Nadia bardzo go zaskoczy i przy okazji odkryje swoją seksualność. Będą pasować do siebie idealnie, pod każdym względem😈. Między nimi jest 🔥🔥🔥 i to jaki, aż da się zarumienić. Tylko czy im to wyjdzie? Czy pokonają przeciwności losu I ściągających ich przestępców?
Muszę wspomnieć o Wiki, ta dziewczyna jest genialna. Jej odzywki, to po prostu mistrzostwo, nie zliczę ile razu śmiałam się jak głupia z jej teksów. Dała ciotce popalić i to jak, ale nie ma co się jej dziwić. Była przyzwyczajana, że dorosłym nie można wierzyć i na jej zaufanie trzeba sobie zasłużyć. Ojciec, nigdy jej nie poznał, nawet nie przyznał się rodzinie, że ma córkę, a matka ciągłe podrzucała ją znajomym i wyjeżdżała służbowo za granicę. Strasznie jej współczułam takich rodziców. Nadia, to było najlepsze co jej się trafiło. Wreszcie poczuła co to znaczy mieć rodzinę.
Podsumowując, nie była to książka na jaką liczyłam, ale i tak bardzo mi się podobała. Czyta się to ekspresowo, od początku akcja wciąga i nie chce wypuścić. Czuć napięcie między bohaterami, czuć emocje i szczyptę niebezpieczeństwa. Bardzo polubiłam Igora, lubię takich mruków😁. Jeżeli lubicie takie klimaty, to jest książka dla was. Ja polecam i niecierpliwie czekam na kolejną książkę autorki😊.