Byłam partnerką hazardzisty - Agnieszka Polakowska
Książka jest naprawdę interesująca, ale musiałam ją sobie podzielić na trzy etapy podczas czytania, tak aby się nad nią odpowiednio skupić. Wstrzeliłam się tak jak autorka podzieliła swoje dzieło na działy, czyli - Niebo, Piekło oraz Wolność.
Piekło, ta część sprawiła iż lektura stała się nieco trudna i momentami lekko męcząca. Podkreślę to od razu, bo to naprawdę istotna sprawa, że nie jest to pozycja dla ludzi, na których mocno i źle oddziałowują wszelkie relację toksyczne - nawet te o których się "tylko" czyta. Sama po sobie dobrze wiem, że to wręcz potrafi wyprać na jakiś czas z emocji. Dlatego też musiałam sobie zrobić swoisty reset, aby móc na nowo podejść do lektury książki i ją w miarę spokojnie przeczytać. Całokształt tej powieści jest przestrogą, a także mocną lekcją życia. Wszyscy ci co mówią " Rzuć go, to przecież takie proste", to tak naprawdę w ogóle nie znają tematu. Guzik prawda, żadna toksyczna relacja nie jest możliwa od razu do rozwiązania, bo nie jest ona prosta, a tym bardziej że człowiek jest w matni i się współuzależnia. Najpierw trzeba otworzyć oczy, obudzić się i z rozsądkiem podjąć decyzję co z tym zrobić?! Tutaj nie ma miejsca na błędy.
Jest to po po części literatura obyczajowa, choć bardziej jest to dramat. Smutna i przerażająca autobiografia mówiąca o ostrych szponach nałogu. Dosyć często irytuje mnie postawa niektórych czytelników, którzy jak coś już czytają to nie zwracają uwagi na taką wyraźną informacje jaką jest fakt,że to co się stało/działo się naprawdę i te ich ździwienie i dziwne pretensje, o to że przecież... :"Autor/ka mógł/a to bardziej rozwinąć"... To tak jakby chcieć aby twórca koloryzował fakty i kłamał.
To jest historia napisana przez życie. Tu nic nie dodasz, nie skasujesz i nie pokolorujesz, tak to przecież nie działa.
Jestem poniekąd pełna podziwu, że Agnieszka tyle lat wytrzymała z osobą tak silnie uzależnioną. Niemniej, z drugiej strony patrząc to sama sobie nie mogła pomóc i tylko dzięki grupie mogła zawalczyć o sobie oraz dzieci. W końcu, wreszcie mogła powiedzieć kategoryczne " NIE!".
Krzysztof... Człowiek egoistyczny, manipulant, oszust, nie dotrzymujący danego słowa, pępek świata, czyli tak w skrócie - TOKSYK!!!
Nigdy chyba nie zrozumiem, jak taka osoba może normalnie żyć i funkcjonawać - bez poczucia wina i wyrzutów sumienia. Jak można też być pozbawionym jakichkolwiek hamulców, a już w szczególności myśleć tylko i wyłącznie o własnych pragnieniach.
Nic go nie ruszało, nie wywarły na nim żadnego wrażenia, nawet takie sytuacje jak tragedia w jego rodzinie czy też Wielki Cud Narodzin jego córeczki, to jasne było jedno... Jego już nic nie ruszy z miejsca,nic go nic nie wzruszy....
Wszystko zaczęło się dość niewinnie, bo od internetowej znajomości, a z tymi bywa różnie. Z doświadczeń innych osób wiem, że nie należy się tak szybko angażować oraz ostrożnie lokować swoje uczucia. Nasza bohaterka niestety się w to wplątała, złapała się w sidła uniesień. To wszystko tylko dlatego, że pragnęła miłości i stabilności, pragnęła rodziny.
Czy jednak miłość to wszystko?
Mało kiedy taki start kończy się tzn Happy End'em.
Drugą, ale i najważniejszą kwestią jest odrzucenie przez społeczeństwo. Ludzie nie chcą słyszeć o tym, że inni mogą być jakoś uzależnieni i udają, że takie osoby nie istnieją,więc nie ma problemu... Poprzez takie chore presje i wypieranie problemów nas otaczających często kończy się to czyimś samobójstwem. Niektórzy po prostu nie mają sił na walkę, nie radzą sobie z tym i według nich jednym rozsądnym wyjściem jest zniknąć na zawsze. To droga bez powrotu.
Naprawdę bardzo się cieszę razem z bohaterką, że udało się jej wyjść z tego labiryntu - wrócić na prostą z drogi pełnej wybojów.
Literatura dla osób dojrzałych, dla tych co wpadli w zadłużenia, bo nikt tak nie zrozumie tego tekstu jak sam nie ma bądź nie miał jakichś poważniejszych problemów finansowych.
Moja ocena to 9/10
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dziękuję również wydawnictwu Novares.