Intro książki zaczyna się słowami "To nie jest historia gościa, który wyszedł z dobrej rodziny. Bo jeżeli jakąkolwiek miałem to z niej uciekłem. Uciekłem przed swoim losem i spierdoliłem każdą ostatnią szansę, którą dostałem i gdy patrzę w lustro czuję wstyd i dumę."
jest to kolejna pozycja wszystkim znanego Żurnalisty - bardzo tajemniczego mężczyzny, który niewiele o sobie mówi i nie udziela się za bardzo w mediach społecznościowych. Bardzo niechętnie pokazuje swoją twarz. Autor każdym swoim tekstem wywołuje łzy w oczach czytelników.
Książka opowiada o nocach spędzonych przez autora w Bournemouth. Powraca w niej, a także w swoich przemyśleniach do dzieciństwa, do czasów, w których nie miał dachu nad głową, nikt nie okazywał mu miłości i nie miał co jeść.
Stwierdzam, że również ta pozycja, jak poprzednia jest bardzo dobra. Ona także odzwierciedla każdego człowieka, poprzez opisy stanu emocjonalnego, w jakim znajdował się autor wierszy w poszczególnych momentach swojego dzieciństwa. Dzięki temu możemy się z nimi utożsamić. Poezja Żurnalisty jest szczera i trafia prosto w serce każdego, kto zacznie ją czytać. To sprawia, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od tej pozycji, a jedyne czego chce, to więcej tego typu tekstów. Autor opowiada tutaj o bólu, smutku i strachu, jakiego doświadczył w dzieciństwie i który czuje do dzisiaj. Znajdziemy tutaj również tęsknotę za kobietą, która nie okazywała mu upragnionej miłości. Jednocześnie chciałby ją spotkać i nie.
Teksty zawarte w "Sny_z_Bournemouth | Ep" sprawiły, że ogarnęły mną emocje kryjące się w każdym słowie napisanym na kartach tej książki, serce zadygotało, a ja nie mogłam powstrzymać się od łez i smutku. Pozycja ta jest w pewnym rodzaju terapią autora, zamiast wizyty u psychologa. Można powiedzieć, że jest to jednocześnie gwóźdź do trumny i okład na rany zadanie w przeszłości. Czytając każde słowo napisane w tej książce czytelnik może wczuć się w emocje autora i przeżyć to co on chociaż częściowo, ponieważ teksty są przepełnione emocjami.
Po przeczytaniu jedno wiem na pewno, człowiek, który napisał tak piękną poezję, w której znajdziemy tyle bólu, smutku i cierpienia, musiał przeżyć wiele bardzo bolesnych i samotnych chwil w swoim życiu. Jego oczy są zapewne pełne łez i cierpienia, a książka ta, jak i wiele innych są zapewne swego rodzaju terapią dla jego okaleczonej duszy. W związku z tym jest to bardzo okrutne i piękne jednocześnie. Książka dała również mi pewnego rodzaju ukojenie, chociaż nie wiem dlaczego? Nigdy nie byłam w tak złej sytuacji, w jakiej znalazł się sam autor. Jedno wiem na pewno, książkę powinien przeczytać każdy bez względu na płeć, czy wiek czytelnika. Wszystko dlatego, że uważam, iż każdy odnajdzie coś dla siebie w tych tekstach.
Na zakończenie zostawiam Wam jeden z moich ulubionych cytatów z tej książki
"Kurwa mać, tęsknię
i to mi nie daje żyć.
chociaż budzę się rano
to wolę sen, bo rano zawsze
budzę się sam.
W nocy czasami mi się śnisz."