Główną bohaterką powieści jest Alicja Olszewska, kobieta zbliżająca się do sześćdziesiątki, nauczycielka historii. Mam wiele wspólnego z bohaterką. Mam podobną ilość lat, również jestem nauczycielką, a mój mąż był budowlańcem, a dwójka moich dzieci już ze mną nie mieszka. Pierwszy rozdział czytałam i płakałam. Historia rozpoczyna się od pogrzebu męża bohaterki. „Leżał tam całkiem martwy, a do niej wciąż nie docierało, że nie zobaczy go już na tym świecie, nie odezwie się więcej , nie zjedzą razem obiadu ani się nie pokłócą.” Ja również w styczniu poprzedniego roku straciłam męża i jeszcze mam go w pamięci leżącego w trumnie. Samego pogrzebu nie pamiętam, nie wiem jak przebiegał, kto w nim uczestniczył. Bohaterka powieści była w stanie zarejestrować obecnych. „Jej uwagę przykuła jakaś obca kobieta. Elegancko ubrana , w jakieś świetliste żółcie i ciepłe brązy , zupełnie nieodpowiednie na pogrzeb, wyjątkowo ładna i bardzo zapłakana, była chyba jedną z niewielu osób, które okazywały uczucia.” Alicja po śmierci męża odczuwa pustkę i samotność. Znajduje ukojenie w domu na działce. Doskonale znam ten stan. Ja również, gdy tylko pogoda na to pozwalała wychodziłam z domu, aby popracować w przydomowym ogródku. Tylko obcowanie z przyrodą i wieczorne czytanie pozwala mi oderwać się od przygnębiających myśli. To bardzo życiowa książka. Bohaterowie są autentyczni, bardzo dobrze przedstawieni. Polubiłam Alicję i Mateusza. Takich osób jak Mateusz jest mało, uczynnych, pomagających bezinteresownie innym. Mateusz to sześćdziesięcioletni strażak, mądry i z poczuciem humoru. Między Alicją i Mateuszem zaiskrzyło, miłość pojawiła się niespodziewanie i szybko. Oboje mają świadomość, że być może to ostatnia okazja, aby nie zostać na zawsze samemu.
To historia dojrzałej i mądrej miłości pary w dojrzałym wieku. Głównym tematem książki są relacje Alicji i Mateusza, ale poznajemy także zadania strażaków z OSP, wiejską społeczność, gdzie wszyscy się znają i wzajemnie sobie pomagają. Cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce i mogłam ją przeczytać. Napisana jest pięknym, przystępnym językiem, pochłonęłam ją w jeden wieczór. Cieszę się, że ma szczęśliwe zakończenie. Choć to fikcja literacka, to opisana historia mogła się zdarzyć. Okazuje się, że życie pisze dla różne scenariusze. Polecam ją osobom w różnym wieku i nie tylko kobietom.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję autorce za dedykację i autograf.