To skomplikowane recenzja

"Efekt Ericka" powraca po dłuższej przerwie, aby przedstawić swoim czytelniczkom dalsze lody Meg, która nadal jest… delikatnie mówiąc niezdecydowana, a mnie osobiście irytuje swoim zachowaniem oraz brakiem kontroli nad uczuciami. Nie sposób nie zapytać Autorki, jak długo jeszcze ta sytuacja będzie trwać, ale tego raczej tak prędko się nie dowiemy.



Jedno jest pewne: Donell nadal jest zakochana w Ericku, ale ostatnie wydarzenia, czyli przypadkowa zdrada z najlepszym przyjacielem jej narzeczonego niestety sprawiła, że dziewczyna zamiast zostać i wyjaśnić, postanowiła uciec do Londynu z… innym mężczyzną. Ilość męskich postaci w tej części sagi została zatem zwielokrotniona. Jak kobieta poradzi sobie w obliczu okoliczności, które niespodziewanie na nią spadają? Czy jednak wróci do Ericka i będą żyli długo i szczęśliwie jak w bajce? Tego jeszcze się nie dowiemy, ale z pewnością "To skomplikowane" przysporzy czytelniczki o kolejny zawrót głowy, ponieważ ilość wątków zostanie poszerzona oraz rozciągnięta w czasie, aby dać przestrzeń bohaterom na rozwój.

K.N. Haner nie próżnowała pisząc tę część, ponieważ wrzuciła swoją bohaterkę w niezły kocioł emocjonalny. Postawiła ją w szereg sytuacji, z których dziewczyna specjalnie nie ma jak się wyplątać, a konsekwencje swoich wyborów będzie odczuwać jeszcze bardzo długo. Co jest natomiast bardzo ważne, to fakt, że Autorka uzmysłowiła czytelniczkom, jak ważna dla utrzymania dobrej relacji w związku jest szczera rozmowa, której jednak w przypadku Meg i Ericka zabrakło, co oboje odczują niezwykle boleśnie. Głęboko skrywane tajemnice bowiem mogą skomplikować życie każdemu. Na szczęście dziewczyna ma na swojej drodze oddanych przyjaciół w postaci otaczających ją mężczyzn. Pozostaje się zastanowić, czy w przypadku jednego z nich to faktycznie jedynie tylko przyjaźń, ale na te pytanie z pewnością odpowiedź poznamy prędzej czy później.

Książka, mimo swojej niewielkiej objętości i z pozoru łatwej fabuły, nie pozwala ani na chwilę odetchnąć przez ilość zdarzeń, jakie obmyśliła dla czytelniczek Nowakowska. Tym razem fabuła została pozbawiona tzw. "momentów", które idealnie zostały zastąpione przez dialogi, co tylko uprzyjemnia lekturę. Rozmowy toczone przez bohaterów dodają fabule autentyczności, więc mamy wrażenie, że uczestniczymy w serialu napisanym przez życie. I jak w przypadku końca każdego odcinka z niecierpliwością czekamy na kolejny.