Właściwie ta książka to gotowy materiał na scenariusz. Życie Dawida Kosteckiego przypominało bowiem dramat kryminalny, który śmiało mógłby nakręcić Martin Scorsese czy Ridley Scott. Tymczasem, jak dotąd byliśmy skazani jedynie na Patryka Vegę. O nim jeszcze wspomnę, tymczasem teraz skupmy się na książce Dawid "Cygan" Kostecki. Uliczny fighter Mateusza Fudali.
Uliczny fighter, to reportaż biograficzny. Musicie wiedzieć, że bardzo lubię tę formę przedstawiania życiorysów. Pozwala na większą swobodę, na pokazanie szerszego spojrzenia. Tak jest i w tym przypadku. Poznajemy Kosteckiego jako chłopaka, którego wychowała ulica i który z tej "ulicy" nigdy tak do końca nie zrezygnował. "Cygan" nie jest bohaterem jednoznacznym i właściwie aż do swojej, wciąż niejasnej, śmierci w 2019 roku, balansował między jasną a ciemną stroną mocy. To balansowanie znakomicie widać w książce Mateusza Fudali, który zachowuje dalece idący obiektywizm. Nie krytykuje, ani nie chwali życiowych wyborów Kosteckiego, tylko je przedstawia, zgodnie ze swoją wiedzą. A tę miał całkiem sporą. Dotarłszy do znajomych boksera, opierając się na aktach sądowych i materiałach prasowych stworzył ciekawą opowieść o jednym z najlepszych zawodników sztuk walk początku XXI wieku. Nie jest to jednak historia wyłącznie "Cygana". Fudala idzie o krok dalej i opowiada o boksie, gangsterach, brudnych glinach i skorumpowanych urzędnikach; o mrocznych Podkarpaciu i układach jakie tam panują/panowały, o burdelach i handlu kobietami, o morderstwach, przekrętach finansowych i samobójstwie, które w moim przekonaniu nie zostało przez prokuraturę potwierdzone w sposób przekonujący.
Musicie wiedzieć, że Mateusz Fudala, autor tej książki, to dziennikarz sportowy z wieloletnim doświadczeniem i faktycznie, to doświadczenie widać zwłaszcza w rozdziałach stricte "bokserskich", Opisy kolejnych pojedynków Kosteckiego na ringu, są bardzo dynamiczne i czyta się je jak dobrze opowiedziane relacje walk. W ogóle cała książka jest świetnie napisana, z takim - no wiecie - literackim zacięciem, jak to mówią. Fudala zebrał wszystkie najważniejsze wydarzenia z życia "Cygana" oraz te, które orbitowały wokół niego i przedstawił to w formie żywego reportażu, który czyta się niemal jak powieść. Choć nie jestem fanem żadnej dyscypliny sportowej, a jedynie od lat przyglądam się polskiej przestępczości zorganizowanej (z tego też powodu sięgnąłem po tę publikację) z wielką przyjemnością przeczytałem całość, bo Uliczny fighter, to naprawdę kawał solidnej dziennikarskiej roboty i aż szkoda, że Autorowi nie udało się namówić bliskich Dawida Kosteckiego, aby dołożyli coś od siebie. Szkoda, choć z drugiej strony rozumiem ich niechęć do mediów. Już raz poważnie się sparzyli, współpracując z Patrykiem Vegą, który zrobił z kawałkami życiorysu "Cygana", to co mieliśmy okazję zobaczyć w filmie i miniserialu Pętla - jednej z największych dymiących kup polskiej kinematografii (reżyser niżej upadł jednak jeszcze niżej kręcąc "autobiografię"). Chociaż bez udziału bliskich boksera, Mateuszowi Fudali udało się w miarę kompleksowo sportretować Dawida Kosteckiego, którego życie na ringu przeplatało się, z wizytami w kolejnych celach aresztów i więzień.
Dawid "Cygan" Kostecki. Uliczny fighter, to książka, po którą warto sięgnąć, nawet jeśli - tak jak ja - nie interesujecie się boksem, a szukacie po prostu ciekawej i dobrze napisanej literatury faktu.
© by MROCZNE STRONY | 2023