Ta książka opowiada nam o przygodach pewnej małpki o imieniu Kaśka. Autor na początku książki informuje nas, że będąc kiedyś w Afryce otrzymał Kaśkę w prezencie od swojego przyjaciela. Potrafiła ona nawet pisać... Co prawda nie w naszym języku, ale codziennie coś zapisywała. Po jej odejściu okazało się, że był to jej pamiętnik, w którym opisywała swoje życie i przygody... Na ile to jest prawdą? Nie mam pojęcia, może autor naprawdę miał kiedyś taką mądrą małpkę ;)
Kaśka, a właściwie Ket, bo tak wszyscy nazywali ją w jej stadzie kiedy mieszkała na wolności, była małą szympansiczką. Mieszkała w przytulnym, małpim gnieździe wraz ze swoją mamusią Lo-Lo oraz tatusiem Rru. Dookoła było mnóstwo innych szympansów. Wśród nich był przywódca, oraz obrońcy odpowiedzialny za ochronę stada. Z każdym dniem Ket dowiadywała się coraz to nowych ciekawych rzeczy o świecie. Odkąd powrócił z niewoli "wujek Ori-Ori" wysłuchiwała tak wiele przeróżnych historii... Nadszedł jednak dzień kiedy małpki musiały opuścić swoje gniazda i znaleźć sobie nowy, bezpieczniejszy dom. To właśnie wtedy podczas wędrówki Ket poznała tak wiele innych gatunków zwierząt, dowiedziała si,ę również jak potrafią być niebezpieczne oraz pierwszy raz w życiu zobaczyła na własne oczy ludzi... I to właśnie oni pewnego dnia napadli na biedne małpki. Smutne to jest bardzo ponieważ zabili ich tak wiele, biedna mała Ket przeżyła, ale została wzięta do niewoli...
Na szczęście trafiła w dobre ręce do kobiety, która z wielką troską się nią zaopiekowała. Niestety pewnego dnia małpka została ukradziona, a potem sprzedana do sklepu zoologicznego, a stamtąd do domu pewnej pani gdzie jej zadaniem było rozśmieszanie małej, chorej dziewczynki, uciekła, ale to nadal nie był koniec jej przygód... Zaczęła występować na ulicy, później trafiła do cyrku, mieszkała również w pałacu gdzie opiekowała się nią dwójka dzieci, koniec końców trafiła ona jednak z powrotem do swojej pierwszej, dobrej Pani i jej męża...
Biedna Kaśka przeżyła w swoim małpim życiu tak wiele. Zaznała bardzo dużo zła, zaznała również radości. Historia ta jest dosyć smutna, opowiada nam o tym jaką drogę musiała przebyć Kaśka odkąd porwano ją z Afryki. Jak dobrze jej było u Zo-Zo i To i jak źle było kiedy ktoś ją ukradł i wędrowała z rąk do rąk. Jednak wszystko kończy się "niby" dobrze. Wraca ona do swojej ukochanej rodziny, która tak bardzo za nią tęskniła. Jednak dlaczego piszę, że "niby"? Ponieważ małpka ta na koniec odchodzi, a dokładniej umiera. Czuje się bardzo chorowita i po prostu nastaje jej czas... Smutne to jest bardzo i nawet mi podczas czytania nie raz zakręciła się w oku łezka...
Książka ta jest dosyć gruba jak na książkę dla dzieci, ale powiem Wam, że czyta się ją naprawdę bardzo szybko i lekko. Na pewno sprawę ułatwiają ciekawe ilustracje oraz to, że czcionka jest tutaj nieco większa. Narratorem jest tutaj nasza główna bohaterka. Książka jest napisana w formie jej pamiętnika, więc rozdziały są krótkie opisujące jakieś zdarzenie czy przygodę, która spotkała Kaśkę. Opowieść ta jest naprawdę ciekawa, często wesoła, ale zdarzają się też momenty smutne. Jesteśmy świadkami na przykład tego jak lampart zjada pewną małpkę i jej dziecko, jak wąż dusi inną małpę, jak ludzie zabijają słonia, a potem prawie całe stado szympansów... Przekonamy się również o tym jacy ludzie potrafią być okrutni i jak źle mogą traktować zwierzęta. Ale przeczytamy również o tym jak wielką miłością można obdarzyć takie sympatyczne zwierzątko i jak można objąć je opieką...
Podsumowując uważam, że jest to naprawdę ciekawa lektura, ale zdecydowanie na dobrych kilka dni. Sądzę, że w jeden wieczór dziecko nie zapozna się z przygodami małpki Kaśki. Jednak jeżeli liczycie na dłuższe czytanko to polecam :)