Jerzego Bralczyka nie muszę nikomu przedstawiać. Ten wspaniały językoznawca od lat zachwyca swoimi opowieściami o meandrach naszego ojczystego języka oraz udzielanymi radami na temat poprawnego mówienia i pisania. Jest moim przewodnikiem, mentorem w pracy zawodowej. Pan Bralczyk popełnił tę oto książkę ku mojej ogromnej radości. "Zwierzyniec" może być wspaniałym prezentem dla miłośników przyrody i języka polskiego.
Etymologia nazw zawsze mnie intrygowała. Należę do ciekawskich poszukiwaczy. Zwykle, słysząc jakąś nazwę, zastanawiam się, skąd wziął się pomysł, jak ewoluowała na przestrzeni wieków. I tu w przypadku imion zwierząt wszelkiego gatunku wybitny językoznawca służy swą wiedzą.
"Zwierzyniec" to książka napisana z właściwym autorowi humorem, polotem i swadą. Przybliżając etymologię nazw różnorakich, serwuje odrobinę historii, historyjek i anegdot. Ciekawostki na temat mieszkańców lasów, cytaty ze znanych utworów literackich i tych mniej znanych również, cechy charakterystyczne zwierzaków i konotacje odnoszące się do ludzi, ich zachowań - to wszystko do przeczytania w przeuroczym zbiorze krótkich felietonów napisanych w gawędziarskim stylu. A to przyciąga czytelnika i zatrzymuje go przy lekturze na kilka dni.
Jeśli ktokolwiek zastanawiał się, dlaczego następcę tronu Francji nazywano delfinem lub skąd się wzięła nazwa skowronek, powinien sięgnąć po tę książkę. Kolejna ciekawostka przy kruku się pojawia. Mamy przysłowie: Kruk krukowi oka nie wykole,a w nim czasownik „wykole”. Czy ktoś użył tego czasownika poza wspomnianym powiedzeniem? I jeszcze słowo salamandra koniecznie do omówienia. Cztery razy a, a spółgłoska żadna się nie powtarza. Wiele takich smaczków czeka na czytelnika.
Do kompletu bardzo piękna okładka i mnóstwo oryginalnych ilustracji autorstwa Zofii Różyckiej. Jej subtelne grafiki z wysmakowaną formą, rysowane cieniutką kreską i wykończone akwarelą mają urzekający styl. Dzięki pracom młodej graficzki chce się mieć tę książkę u siebie na półce.
Jest to lektura do czytania również w większym gronie, np. z dziećmi. Dobra zabawa i mnóstwo pożytecznej wiedzy. Polska fauna w ciekawej oprawie.
A teraz malutka próbka na zachętę.
„Jeleń. To słowo może się podobać. Zawiera miłą, krótką formę czasownikową i nazwę określającą wprawdzie człowieka z pewną przywarą, ale przywara przyjemną, którą w sobie chętnie odnajdujemy. (…)”
Więc niech JE LEŃ, tylko niech potem na wagę nie narzeka. Życzę miłej lektury.