Zrodzony z gniewu recenzja

Chloe to kobieta, która od dziecka musiała o siebie zadbać. Brak ojca, matka alkoholiczka i narkomanka nie zapewnili jej normalnego życia. Aby zarobić na jedzenie zajmowała się sprzątanie domów. Jej świat odmienił się, gdy na jej drodze stanął przystojny chłopak, syn właścicieli jednego z domów, w którym pracowała - Andres. Rodzice chłopaka nie akceptowali dziewczyny, jednak ich miłość była silna i już jako nastolatkowie obiecali sobie, że zawsze będą razem. Tak też się stało. Jednak ich małżeńskie szczęście nie trwało długo. Nieoczekiwanie podczas podróży poślubnej Chloe została porwana. Wtedy jej życie zamieniło się w koszmar.

Mikail to boss narkotykowy. Jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Meksyku. Niebezpieczny, nieobliczalny i bardzo skrzywdzony. Mężczyzna, który w zaciszu domu skrywa pewną tajemnicę. Jego pasją jest bowiem otaczanie się żywymi lalkami.

Gdy Chloe została porwana trafiła do prawdziwego piekła. Nie potrafiła się oddać i podporządkować, przez co wielokrotnie była poniżana, gwałcona, bita, a nawet katowana. Jedynym oparciem była dla niej jedna z zabawek Właściciela - Sonia.

Czy Chloe przetrwa piekło do jakiego trafiła? Czy wyjdzie z tego cało? Czy uda jej się wrócić do męża? Czy Mikail pozwoli sobie pomóc? Czy Chloe zdoła otworzyć go na uczucia? Czy życie tej dwójki stanie się normalne?

Co to była za książka?! Daaawno nie czytałam tak emocjonującej historii, która tak wiele razy rozwalała mnie na milion kawałków. Całość ocieka seksem i brutalnością, jednak napisana jest w tak genialny sposób, że nie można się od niej oderwać. Wręcz kilkukrotnie stawiałam się w roli Chloe i zastanawiałam się co ja bym zrobiła i czy dałabym radę być tak silna jak ona. Czy potrafiłabym się po tym wszystkim pozbierać.

Sposób wykreowania bohaterów to mistrzostwo. Chloe, która przeszła takie piekło, spotkało ją tyle zła i bólu, a mimo to potrafiła się pozbierać. Potrafiła nawet zebrać tyle sił, żeby pomóc otworzyć się na relacje Mikailowi, który przecież był jej oprawcą. Nie złamała się i cały czas kochała męża. Mikail z kolei, hmm... Ten bijący od niego mrok i niebezpieczeństwo. Jogo chora wizja życia pośród swoich zabawek. Sposób w jaki się nimi zajmował... To jak poznajemy jego historię i widzimy jak bardzo został jako dziecko skrzywdzony przez ojca... No brawo. Po prostu brawo!

Strach, ból, niepewność, niebezpieczeństwo. Nadzieja na uwolnienie się z tego świata. Walka o swoje życie. Chęć powrotu do męża. No i to zakończenie, no powiem szczerze, że byłam w szoku. Całość napisana jest w taki sposób, że nie można się od niej oderwać, czytamy strona po stronie zatracając się w historii Chloe.

Pni Paulino, ja poproszę o więcej takich perełek, bo pomimo całego jej mroku, ja jestem w tej książce zakochana. Każdemu naprawdę polecam ją przeczytać. Moim zdaniem jest to lektura obowiązkowa.

Dziękuję Niegrzeczne Książki oraz Paulinie Zaleckiej za egzemplarz do recenzji.