Anioł recenzja

Kto nie chciałby zostać aniołem? Mieć wielkie, budzące podziw skrzydła wyrastające z ramion, piękne, delikatne rysy i aureolę! Ale... czy tak wygląda prawdziwa postać anioła?
Freya Harrison, główna bohaterka powieści Cliffa McNisha, ma właśnie takie marzenie - pragnie stać się prawdziwym aniołem, szybować wśród chmur i gwiazd, pomagać potrzebującym. Jednak to nie takie proste, gdy masz osiem lat i nikt Ci nie wierzy. Mała Freya w końcu zatraca się we własnym, anielskim świecie przez co na długie lata zostaje "uwieziona" w szpitalu. Aż w końcu, po 6 latach wraca do prawdziwego życia.
Pragnie zapomnieć o aniołach. Obcina piękne loki i funduje sobie wymyślną fryzurę. Priorytetem dla naszej bohaterki jest znaleźć przyjaciół i zostać zaakceptowaną przez rówieśników za wszelką cenę. Ale czy warto poświęcać własną, niesamowitą osobowość dla fałszywej przyjaźni?
Freya zaczyna tracić z oczu to co najważniejsze i wtedy pojawił się mrożący krew w żyłach czarny anioł. Kim jest? Dlaczego ją prześladuje? Czego od niej oczekuje?
"Anioł" to pozycja, która trafi do każdego czytelnika. Napisana prostym aczkolwiek ciekawym językiem, wciąga swą niebanalną fabułą, a miejscami budzi w nas uczucie niepokoju. Każdy cień wydawaje się mrocznym aniołem, a chłodny powiew wiatru jego oddechem...
Poza fantastycznym wątkiem aniołów książka porusza problemy związane z potrzebą akceptacji i popularności. Czy naprawdę warto do nich dążyć za wszelką cenę? Czy bycie w popularnym towarzystwie jest ważniejsze od szczerej przyjaźni? Wraz z bohaterką jesteśmy rozrywani przez mieszane uczucia i wraz z nią podejmujemy decyzję. Czy słuszną? O tym sami się przekonajcie.