Zośka. Przepustka do szczęścia recenzja

"Zośka. Przepustka do szczęścia" to kontynuacja powieści "Zośka. Dopóki biło serce". Obie książki są oparte na wspomnieniach matki A.Stryjewskiej. Książka, do której zachęcam jest ściśle związana z pierwszym tomem, dlatego warto sie z nim zapoznać.

Po rozstaniu z mężem, Zosia rozpoczyna nowe życie. Nie rozpacza i nie tęskni. Z dumnie uniesioną głową dąży do obranego celu. Wyjeżdża do Łodzi i podejmuje naukę w technikum. Nawiązuje nowe znajomości i przyjaźnie. Czasy, w których przyszło żyć głównej bohaterce były trudne. Akcja książki została osadzona w latach 60 i 70 ubiegłego wieku. Panowała straszna bieda. W sklepach brakowało wszystkiego, trudno było zdobyć dobrą pracę, a o własnym mieszkaniu można było tylko marzyć. Jednak upór i ogromne chęci powodują, że Zosia zostaje zatrudniona w zakładach odzieżowych, gdzie szyje dla dużych domów mody. Jej talent zostaje dostrzeżony przez przełożonych.

Był to też czas strajków, i demonstracji. Ludzie buntowali się przeciw panującej władzy. Wielu z nich trafiało do więzienia. Wśród nich znajdzie się Zosia i kilku jej przyjaciół.

Przypadek spowoduje, że na drodze tytułowej Zośki stanie mężczyzna, którego poznaliśmy w pierwszym tomie. Będzie miał wpływ na dalsze losy młodej kobiety. Pojawi się temat trudnej, zakazanej miłości.

Opisana historia zrobiła na mnie duże wrażenie. Pisarka dobrze oddała klimat dawnych lat. Podobały mi się barwne opisy. Autorka wspomniała ruchome schody w "Centralu", pierwsze pokazy mody, ul. Piotrowską i klimatyczne kawiarnie. Sukcesy świętowano szampanem i słynną w-z tką. Lektura z pewnością zachwyci miłośników historii. Spodoba się też fascynatom mody. Jednym z głównych wątków jest rozwój przemysłu odzieżowego.

W książce zostało pięknie pokazane przywiązanie do rodziny. Główna bohaterka była mocno związana z ojcem i siostrą. Pisała do nich listy, czasem odwiedzała rodzinne strony. Strata jednej z bliskich Zosi, na pewno poruszy nie jednego czytelnika.

Anna Stryjewska ma dar pisania powieści, które urzekają już od pierwszych stron. Są bogate językowo oraz przepełnione uczuciami. Już dawno nie czytałam serii, od której tak trudno było się oderwać. Zakończenie, mocno mnie zaskoczyło, ale też wywołało smutek. Żałuję, że nie bedzie już kolejnej części. Jestem ciekawa, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów.

Polecam książkę "Zośka. Przepustka do szczęścia". Pisarka opowiada o trudach przyjaźni i miłości. Pokazuje, że trzeba dążyć do celu, a marzenia są po to, by je spełniać.
Przedstawiona historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Jestem pewna, że was nie zawiedzie.