Zombie Fest recenzja

Zombie Fest

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @MichalL ·2 minuty
2020-04-21
Skomentuj
7 Polubień
"Zobacz na tego (...) skina bez ręki. Ja go już gdzieś widziałem. Stoi i nasłuchuje, rozgląda się, węszy. Jak doberman. Te, łysy, cho no tu. No, cho no tu, ruchy. Pokażę ci junajted. "If the kids are united..." - zanucił, lekko fałszując, szlagier Sham 69."

Tym właśnie cytatem Marek Wiernik zakończył swoją krótką rekomendację najnowszej książki "Zombie fest" Dariusza Duszy. Miało to miejsce podczas porannej audycji - Cały ten rock - w radiowej Trójce więc zaraz po niej, z moich głośników popłynęła oryginalna wersja wspomnianego w tekście numeru. To był pierwszy alarm w mojej głowie, że coś jest na rzeczy. Drugim sygnałem był oczywiście fakt, że Dariusz Dusza to zasłużony w bojach gitarzysta, kompozytor polskiej sceny punk rock'owej, autor tekstów takich zespołów jak Shakin Dudi, Dżem jak i wielu, wielu innych. Jeśli więc powyższa książka ma przedstawiać polskie nastroje z lat osiemdziesiątych, okres muzycznego buntu, walkę z systemem oraz chmarą zombie... to ja nie miałem więcej pytań. Nie potrzebowałem kolejnego sygnału, by sięgnąć po tę pozycję.

Jak już wspominałem, akcja rozgrywa się w połowie lat osiemdziesiątych, w polskiej miejscowości o szumnej nazwie Trupieszów. To właśnie tutaj odbywa się ogólnopolski festiwal rockowy, na którego scenie znajdą swoje miejsce zespoły tworzące szeroki wachlarz muzycznych gatunków. Zaczynając od reggae, dotkniemy bluesa, a idąc dalej w stronę punka skończymy na metalowych dźwiękach. Oprócz tych występujących na scenie, większość bandów będzie jednak tylko jako wtrącenie ale i tak jest ich całkiem sporo - zarówno kapel zagranicznych jak i gwiazd z naszego rodzimego podwórka.

Koncertowy klimat został tu jak najbardziej oddany, a mieszanina subkultur bije po oczach na każdym kroku. Farbowane irokezy, ramoneski nabite ćwiekami, czerwone szelki, wypastowane rumuny, czarno białe barwy i kraciaste koszule bardzo wyraźnie określają gusta względem poszczególnych gatunków. Całość obrazu pokropiona została sporą ilością alkoholu oraz innych wdychanych substancji tworząc finalny wygląd panującej sytuacji. Nie... jednak nie do końca. To przecież nie wszystko, bo nie wspomniałem o głównych bohaterach tejże historii. Podczas występu jednego z początkujących zespołów, pod sceną rozgrywa się istne piekło i to nie takie, które każdy muzyk chciałby sobie wymarzyć. Miejsce skandujących okrzyków, pląsów pogo, przejmuje krwiożercza walka o przetrwanie. Przegryzione tchawice, oderwane kończyny, rozgrzebane wnętrzności, smród i przeraźliwy ból w harmonii z mlaskaniem oraz złowrogim warczeniem tych którzy jeszcze niedawno byli ludźmi, nastraja na zupełnie inną tonację. Rozpoczęła się walka o przetrwanie.

Narracja książki została ujęta w dwojaki sposób. Pierwszym są bezpośrednie opisy losów głównych bohaterów, drugim zaś komentarze, relacje tych, którzy je przeżyli i z perspektywy długiego czasu zgodzili się o nich opowiedzieć. To często ludzie, którym incydent z 1985 roku pozwolił na przemianę w ich życiu oraz szersze rozwinięcie skrzydeł. Teraz, już jako emeryci bądź biznesmeni, dzięki swoim wspomnieniom uzupełniają obraz tamtego okresu.

"Zombie fest" to udana pozycja. Ledwo co ogarnęliśmy się po stanie wojennym, a już trafiamy pod szczęki wygłodniałych zombie - taki los. Klimat książki czysto PRL-owski, milicja, zomo, sekretarze partii, stała konsultacja z przedstawicielami zza wschodniej granicy pozwala odczuć nastroje minionej epoki. Wszystko to utkane grubą nicią rock n roll'a, czarnego humoru i wielokrotnym mrugnięciem w stronę czytelnika tworzy oryginalny obraz Polski na tle apokalipsy zombie. Polecam fanom kroczącej śmierci jak i muzycznych akcentów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-28
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zombie Fest
Zombie Fest
Dariusz Dusza
6.3/10

Wakacje, upał i rock'n'roll. Festiwal muzyczny w małym miasteczku gdzieś w Polsce i młodzi ludzie cieszący się swobodą, bez nadzoru ze strony szkoły i bez kontroli rodzicielskiej. Pierwsze nastoletni...

Komentarze
Zombie Fest
Zombie Fest
Dariusz Dusza
6.3/10
Wakacje, upał i rock'n'roll. Festiwal muzyczny w małym miasteczku gdzieś w Polsce i młodzi ludzie cieszący się swobodą, bez nadzoru ze strony szkoły i bez kontroli rodzicielskiej. Pierwsze nastoletni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @MichalL

Powtórka
Gdybym znowu miał dwadzieścia lat

Gdyby ktoś dał mi szansę, bym mógł zmienić swoje życiowe decyzje i przeżył ten czas jeszcze raz, to z czego bym zrezygnował? O co powalczył? Kim byłbym dzisiaj? Czasem s...

Recenzja książki Powtórka
Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji
Nie czy słusznie, ale dlaczego?

Czy można opisać wojnę w postaci alfabetu? Tak i to nie pierwszy raz, bo Marcin Odgowski w 2011 roku w podobny sposób dokonał podobnej analizy zbrojnego konfliktu, w któ...

Recenzja książki Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl