Czy czytacie książki na temat historii literatury, biografie pisarzy itp.? Dzięki nim twórcy stają się czytelnikowi bliżsi, a czasami wręcz inaczej patrzy się na ich dzieła. Gdzieś tam, wśród książek, które przecięły moje ścieżki, pojawiła się praca Krzysztofa Masłonia – dziennikarza i krytyka literackiego - „Klątwa sprzeczności. Sylwetki dwudziestowiecznych pisarzy”. Jak się w międzyczasie dowiedziałam jest to trzeci z czterech tomów na jakie w tej chwili został rozłożony ten projekt: pozostałe dwa to „W pisarskim czyśćcu” i „Od glorii do infamii”, a czwarty jest w przygotowaniu. W tej odsłonie autor chce pokazać, jaki wpływ na literaturę miał system polityczny. Jak kajdany totalitaryzmu próbowały ją spętać. Kto dał się złapać? Kto zaciekle walczył? A kto sam oddał się w ręce władzy?
Ten akapit będzie nudny, ale czuję się zobligowana wymienić, jakie postacie zostały opisane w książce. Być może jest wśród nich ktoś, kto szczególnie was interesuje. Uwaga, oto bohaterowie „Klątwy sprzeczności”: Witold Gombrowicz, Aleksander Wat, Andrzej Brycht, Anna Kowalska, Bogdan Madej, Bohdan Czeszko, Edward Redliński, Ernest Bryll, Gustaw Morcinek, Igor Newerly, Jan Brzechwa, Jan Himilsbach, Jan Józef Szczepański, Janusz Głowacki, Jarosław Abramow-Newerly, Jerzy Krzysztoń, Jerzy Pomianowski, Jerzy Zawieyski, Kazimierz Orłoś, Kornel Makuszyński, Maria Iwaszkiewicz, Maria Kuncewiczowa, Paweł Hertz, Sławomir Mrożek, Stanisław Dygat, Stanisław Lem, Stanisław Ryszard Dobrowolski, Stefan Kisielewski, Stefan Wiechecki, Wilhelm Mach, Włodzimierz Odojewski, Zofia Kossak, Zygmunt Kubiak. Jak możecie zauważyć znajdziecie tu „różny kaliber” pisarzy – poeci i prozaicy; znani, mniej znani i zapomniani.
Temat przewodni publikacji wydał mi się bardzo ciekawy, a Krzysztof Masłoń sprawia wrażenie osoby kompetentnej. Nie można mu odmówić ogromu pracy, jaki włożył w powstanie „Klątwy sprzeczności”. Żeby powstał każdy z biogramów należało zebrać materiał, odkopać wspomnienia i fragmenty utworów oraz prześledzić życiorysy bohaterów i wybrać z nich najważniejsze fakty. Te zadania autor książki wykonał wzorcowo. Natomiast w moim odczuciu rozdziały są za krótkie. Krzysztof Masłoń porusza w nich przeróżne sprawy, które są istotne w biografiach prezentowanych pisarzy, ale – z racji objętości – robi to bardzo szybko. Przyznam, że szczególnie w przypadku osób, których nie znałam miałam problem w „zaangażowaniu się” w te znajomości, nie udało mi się ich zobaczyć całościowo. Zwrócić też chciałam uwagę, iż im młodszy czytelnik, tym słabiej rozumie realia tamtych czasów. Historię znamy, ale... Pewne niuanse w wypowiedzi nie zawsze są czytelne. Czasami warto rozwinąć kwestię, dlaczego ów cytat był (aż tak) kontrowersyjny, bo w końcu to słowo jest orężem literata.
Nie rozumiem natomiast dlaczego autor za wszelką cenę chciał zrzucić z piedestału pewnych twórców. Czy faktycznie tak szokuje ludzi, że pisarz też jest człowiekiem, że ma swoje słabości i problemy? Czy swobodny styl życia, antypatyczny charakter, choroba, albo poglądy niwelują jego talent? Czy twórcę rozlicza się z jego dzieł czy z osobowości? Dodam jeszcze, iż tzw. „wielkich” skutecznie „odbrązowiły” lekcje języka polskiego, kiedy to zastanawialiśmy się „jak zachwyca, skoro nie zachwyca”. W tym miejscu muszę zwrócić uwagę, iż sympatie Krzysztofa Masłonia są wyczuwalne. U mnie takie pisane wzbudza pewien opór.
Publikacja „Klątwa sprzeczności” to niewątpliwie skarbnica wiedzy o polskich pisarzach dwudziestego wieku. Chociaż mi nie do końca było z nią po drodze. Mam ważenie, że trochę zabrakło mi ogłady do czytania tej książki, a i zaprawiony subiektywnymi wnioskami styl autora nieco mnie drażnił. Rozdziały o twórcach, których znałam przeczytałam z zainteresowaniem, a o tych mi obcych minimalnym. Niemniej byłabym nieuczciwa, gdybym odradzała tę książkę. Myślę, że miłośnicy literatury powinni spróbować się z nią zmierzyć.