"Życie nie przypomina bajki. Nie wystarczy poznać i usidlić księcia, trzeba jeszcze potem odnaleźć się w jego świecie".
Pieniądze to nie wszystko, ale to właśnie przez nie tworzą się podziały społeczne, które od wieków komplikują proste i wydawałoby się, oczywiste sprawy. To przez pieniądze, zbyt często funkcjonują obok siebie dwa, zupełnie różne światy – świat blichtru i luksusu oraz ten zwyczajny, biedy oraz życia sprowadzającego się do wegetacji. Do takich widocznych nierówności społecznych nawiązuje książka Krystyny Mirek, której tytuł staje się metaforą pragnienia lepszego życia.
Krystyna Mirek to popularna, polska pisarka powieści obyczajowych. Mama czwórki dzieci, trzech córek i jednego syna, absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autorka przez wiele lat pracowała w szkole, jednak obecnie pisanie stało się jej jedynym zawodem.
Iga to kobieta, którą życie doświadczyło zbyt mocno. Będąc w Polsce, zupełnie przypadkowo dostaje pracę jako kelnerka w restauracji znajdującej się w centrum Krakowa. Do pracy przyjmuje ją właściciel knajpy - Wiktor, pochodzący z zamożnej rodziny, atrakcyjny wdowiec po trzydziestce, ojciec dorastającego syna. Zderzenie dwóch światów – nie mającej zupełnie niczego oprócz problemów Igi oraz mającego wszystko oprócz szczęścia – Wiktora, prowadzi do wielkich zmian w życiu bohaterów.
Krystyna Mirek napisała książkę, której temat przewodni zdaje się być dość sztampowy i schematyczny. Powstało już bowiem wiele powieści traktujących o miłości, w której on jest bogaty, a ona biedna i to właśnie między nimi rodzi się zakazane uczucie. "Wszystkie kolory nieba" jest taką książką, jednak klimat, jakim autorka otacza czytelnika, urzeka i nie pozwala oderwać się od tej lektury. Myślę, że każdy czytelnik będący miłośnikiem romantycznych historii, które nie są odrealnione, będzie zadowolony z tej opowieści, z jej głównego wątku, czyli miłości, która zazwyczaj przychodzi zupełnie niespodziewanie i zmienia wszystko.
"Wszystkie kolory nieba" to jednak nie tylko historia miłosna, to także bowiem opowieść o tym, jak ważne dla każdego z nas są nasze korzenie i rodzinne historie. Przykład Igi, która ciągle szuka swojej tożsamości, marzy o tym, by poznać historię swojej rodziny, ukazuje, jak ważne jest to, skąd pochodzimy i kim byli nasi przodkowie. Nie znając własnych korzeni, ciężko bowiem odnaleźć się w życiu i ciężko planować dalsze kroki. Podczas lektury tej książki uzmysłowiłam sobie właśnie te prawdy oraz doceniłam to, że historia mojej rodziny jest mi dość dobrze znana.
Iga i Wiktor to postacie pierwszoplanowe, jednak Krystyna Mirek łączy ich losy z bohaterami obecnymi na drugim planie – między innymi z losami Oliwiera – zbuntowanego syna Wiktora oraz Marii – pogodnej i poczciwej gospodyni, która pragnie dla wszystkich dobrego życia. W zasadzie ich perypetie pochłaniały mnie w takim samym stopniu, jak losy Igi i Wiktora. Takie przeplatanie się różnych perspektyw to według mnie trafiony zabieg, który urozmaicał fabułę oraz pokazywał kontrast pomiędzy światem biednych i bogatych. Jedynie kreacja Natalii, niedoszłej narzeczonej Wiktora, wydawała mi się nie do końca dopracowana, bowiem jej niektóre zachowania wydawały się sztuczne i pozbawione logiki.
"Większy kawałek nieba" to historia niedokończona, gdyż dalsze losy bohaterów można poznać jedynie czytając następną część, czyli "Wszystkie kolory nieba". Jest piękny i klimatyczny Kraków, jest miłość, przyjaźń i rodzina - ta książka zawiera w zasadzie wszystko to, co powinna zawierać dobra powieść obyczajowa.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/