Uwielbiam komiksowe spotkania z autorami, których wcześnie nie znałam. To zawsze jest intrygujące, zagadkowe i podszyte ciekawością tego, jaką wizję komiksowej sztuki wyznaje ten twórca. I dokładnie takie emocje towarzyszyły mi podczas lektury świeżo wydanego w naszym kraju albumu pt. „Zaginione fontanny”, którego to autorem jest hiszpański scenarzysta - Alfredo Álamo. Tytuł ten ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Elemental.
Współczesny Madryt - to właśnie tam żyje i pracuje główny bohater opowieści, Délano Gris. Jest on kimś na wzór prywatnego detektywa, łowcy przygód, najemnika, który swobodnie balansuje pomiędzy realnym światem i tym, który dla zwykłych śmiertelników jest ukrytym - magicznym, demonicznym, mrocznym. I tak też oto podejmuje on kolejne trudne zlecenie, jakim to jest odnalezienie tytułowych fontann, które mogą spełnić najskrytsze życzenia. Co więcej, ma je odnaleźć z grupą innych najemników, z których każdy jest tyleż ciekawym, co i podejrzanym indywiduum...
Komiks ten stanowi sobą adaptację słynnej powieści fantasy José Antonia Cotriny pt. „Zaginione fontanny”, co widać na kartach tej pozycji. Przede wszystkim mamy tu bowiem do czynienia ze znakomitym, intrygującym, wielokrotnie zaskakującym scenariuszem zdarzeń, które napędzają tę całą relacją, nadają jej niezwykłej wymowy oraz trzymają w napięciu do ostatniej sceny. I to jest po prostu literacka jakość i kunszt, które to elementy udało się zachować również w tej komiksowej interpretacji tego dzieła. Oczywiście swoją „dobrą robotę” wykonują tu również piękne, klimatyczne ilustracje, o których opowiem więcej za chwilę.
Wracając do scenariusza komiksu, bardzo spodobało mi się to, że mamy tu klarowne i przystępne wprowadzenie nas w realia tej opowieści - przedstawienie głównego bohatera, poznanie okoliczności podjęcia przez niego misji, interesujące „docieranie” się z innymi członkami drużyny oraz jej sam przebieg - podróże, walka, magiczne emanacje, zdrady itd... I wszystko to ma tutaj swoją logikę, rozmach, wysokie tempo oraz odpowiedni dramatyzm. Co więcej, na końcu mamy bardzo zaskakujący finał, którego nie można się domyślić podczas tej lektury. Jest dobrze, epicko, fascynująco! Nie sposób nie zatrzymać się na chwilę przy osobie głównego bohatera - Délano Grisa. To twardy facet, świetny detektyw i żołnierz w jednym, jak i obdarzony nadprzyrodzonymi umiejętnościami człowiek, który jest dobry w tym, co robi, odpowiednio nonszalancki i na dodatek obdarzony dobrym poczuciem humoru. Jednakże jego przeszłość skrywa wiele mrocznych sekretów i dramatów, które możemy poznać tu za sprawą postępu lektury. I oczywiście znajdziemy tu skojarzenia z takimi postaciami, jak chociażby John Constantine, ale w zupełności nam to nie przeszkadza.
Fascynującym jest także ten komiksowy dwuświat - realny i ukryty przede zwykłymi śmiertelnikami Madryt, ale i nie tylko. Oczywiście większe wrażenie wywiera na nas ta druga z krain, która jest pełną tajemnic, zagadek, mroku i postaci, których nikt z nas nie chciałby spotkać w prawdziwym życiu. Pięknym jest to, że owe przejście pomiędzy tym, co zwykłe i tym, co rodem z horroru fantasy, odbywa się tu w niezwykle płynny, naturalny i logiczny sposób, co mnie osobiście bardzo imponuje.
I wreszcie wspominane już ilustracje, których autorem jest Juan Bobillo. Mamy tu niezwykle klimatyczne, pociągnięte surową kreską i przez to naprawdę wymowne w swej mrocznej postaci, rysunki. Tu nie konieczne najważniejsze są szczegóły i drobiazgi, ale właśnie ogólne spojrzenie na tę niepokojącą rzeczywistość, w której jest coś bardzo fascynującego. Warto docenić tu także znakomite cieniowanie, dobre kadrowanie oraz specyficzną kolorystykę, która czasami przyjmuje postać nieco bardziej wyblakłych barw, by za chwilę porazić nas mocą krwistej czerwieni. Jestem pod wielkim wrażeniem tej komiksowej opowieści, którą odkrywa się z ciekawością, przyjemnością i tym jakże miłym odczuciem, że najlepsze i najważniejsze jest wciąż przed nami. I jeśli tylko lubimy komiksową, ale też i w ogólniejszym ujęciu literacką fantastykę, to z pewnością zaintryguje i porwie nas sobą także ta historia, w której tak wiele i tak barwnie się dzieje. To znakomita rozrywka z naprawdę wysokiej półki, której w mej ocenie grzechem byłoby sobie odmawiać.
Rzecz całą podsumowując – komiks pt. „Zaginione fontanny”, to gwarancja dobrej zabawy, wielkich emocji i fascynującego spotkania z mrocznym fantasy, które tętni od akcji, przygód, walki i magii. To również pięknie wydany album, który zachwyca swoim dużym formatem, twardą oprawą, jakością papieru i druku. Dlatego też z jak największym przekonaniem gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.
Sekretne światy, zagadkowe tajemnice, magiczne istoty i nietypowa misja. Gdzie znajdują się granice ludzkiej chciwości i jak daleko można się posunąć, by zdobyć to, czego się pragnie? Komu zaufać, a ...
Sekretne światy, zagadkowe tajemnice, magiczne istoty i nietypowa misja. Gdzie znajdują się granice ludzkiej chciwości i jak daleko można się posunąć, by zdobyć to, czego się pragnie? Komu zaufać, a ...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Piękna, szczera opowieść o rodzinnych relacjach
Miłość, rodzina, dzieci, kolejne bardziej lub nieco mniej szczęśliwe lata i kłopoty, które są wpisane w losy każdego z nas... - m.in. o tym wszystkim opowiada piękna, p...
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...